Jak informuje samorząd Gdyni, przedstawiciele Hanwha Ocean spotkali się z wiceprezydentem miasta Bartłomiejem Austenem, rozmawiając nt. potencjalnej współpracy z Gdynią i tutejszymi przedsiębiorstwami. To wszystko w kontekście ubiegania się o udział strony koreańskiej w realizacji programu budowy nowych okrętów podwodnych dla Polski. Przedstawiciele Hanwha deklarują zainteresowanie współpracą z lokalnym przemysłem w dziedzinie obsługi technicznej, napraw i remontów okrętów, które miałyby zostać zbudowane w Korei Płd. Delegacji przewodził wiceprezes Hanwha, Steve SK Jeong, wiceadmirał w stanie spoczynku.
– Tego typu współpraca miałaby nieprzeciętne znaczenie zarówno dla miasta, jak i działających tu oraz w całym Trójmieście przedsiębiorców. Cieszę się, że zagraniczni inwestorzy dostrzegają potencjał naszego regionu i coraz częściej po niego sięgają – stwierdził Bartłomiej Austen.
Oczywiście nie sposób dziś przewidzieć, kto wybuduje nowe okręty podwodne dla Polski. Takie jednostki należą do najbardziej złożonych i skomplikowanych okrętów wojennych. Budowane są tylko w kilku państwach świata. Kontrakt na budowę to jedno, niezwykle istotną kwestią jest zaplanowanie przyszłych modernizacji, instalowania nowych systemów, także obsługi bieżącej oraz ewentualnych napraw. Umowa na wybudowanie takich okrętów ma więc dużą wartość i nic w tym dziwnego, że stanowi przysłowiowy łakomy kąsek dla koncernów zbrojeniowych.
Program Orka został oficjalnie rozpoczęty w roku 2023, zaproszono do udziału w nim czołowych producentów stoczniowych. Zainteresowanie wyrażały firmy ze Szwecji, Hiszpanii, Francji, Niemiec, Holandii, także Korei Południowej, posiadające doświadczenie w budowie okrętów podwodnych, zwłaszcza o parametrach zblizonych do jednostek, które będą potrzebne Polsce. W przypadku Korei Płd. kraju chodziło o znany koncern Hyundai Heavy Industries. Teraz w grze pojawia się drugi koreański podmiot. Hanwha Ocean powstała na bazie znanego koncernu Daewoo.
Nadal nie określono jednoznacznie, ile okrętów ma powstać w ramach programu Orka. Z pewnością nie mniej niż trzy jednostki, by zapewnić możliwość wywiązywania się Polski z sojuszniczych obowiązków w ramach paktu NATO i obecność przynajmniej jednego okrętu na patrolu na Morzu Bałtyckim. Obecnie nasz Marynarka Wojenna dysponuje tylko jednym okrętem podwodnym ORP Orzeł, jeszcze radzieckiej produkcji. Okręt oficjalnie jest sprawny i zdolny do wyjścia w morze, lecz nie wszystkie mechanizmy i systemy są w pełni czynne za sprawą braku dostępu do części zamiennych.
Napisz komentarz
Komentarze