- Trwa kampania wyborcza, natomiast mieszkańcy nie są właściwie poinformowani o tym, co się w rzeczywistości dzieje. Miasto Gdańsk zaplanowało podwyżki cen wody. Dowiedzieliśmy się o tym na podstawie wniosku o udzielenie informacji publicznej, w odpowiedzi na pytania, które złożyliśmy - przekonywał na konferencji prasowej przed gdańskim magistratem Michał Błaut.. - Gdyby nie to, prawdopodobnie nikt nie dowiedziałby się o tym, że gdziekolwiek, cokolwiek toczy się w związku ze zmianami cen wody w Gdańsku.
Miejski aktywista i współtwórca ostatnio powołanej do życia inicjatywy My Gdańszczanie, zaznaczył, że w otrzymanej odpowiedzi sygnowanej przez wiceprezydenta miasta Piotra Kryszewskiego nie znalazły się podstawowe dane, o które się zwracał: na temat skali planowanych podwyżek. - Jeśli chodzi o informacje, jakie docierają, dotyczące innych miast, mogą to być bardzo wysokie podwyżki, rzędu nawet 30-60 procent – zastrzegł.
W dokumencie, podpisanym przez Kryszewskiego, którego kopię działacze pokazali dziennikarzom, faktycznie brakuje konkretnych wskazań na temat postulowanych we wnioskach do Wód Polskich [instytucji, której akceptacji wymaga zmiana - red.] stawek opłat za wodę i odprowadzanie ścieków. Dowiadujemy się z niego jednak, że Wody Polskie odmówiły uwzględnienia pierwotnego projektu przedstawionego w tej sprawie przez Gdańsk.
- Już nie wnikając w to, czy podwyżki są słuszne albo jaka ich skala jest słuszna, mieszkańcy na pewno powinni o tym wszystkim wiedzieć, zanim wybiorą swoich przedstawicieli w wyborach, zanim wybiorą prezydenta, zanim wybiorą radnych – argumentował Michał Błaut, który domagał się przedstawienia konkretów. - Nie zgadzamy się na taką formułę dialogu społecznego, a w zasadzie jego brak.
Roger Jackowski - również z nieformalnego projektu „My Gdańszczanie” - zastrzegł z kolei, że jego zdaniem, wspomniana odpowiedź wiceprezydenta, może wręcz łamać prawo, bowiem nie znalazła się tam odpowiedź na zadane wprost pytanie o skalę podwyżek.
- Mamy tutaj daleko idącą nieszczerość i hipokryzję w bardzo brutalnej odsłonie. Jeśli natomiast chodzi o same podwyżki, to my jesteśmy przeciwko podwyżkom, które są nieuzasadnione i nieumotywowane, i nieskonsultowane publicznie – mówił Roger Jackowski. Wyliczał też, że Gdańskie Wodociągi S.A. za 2022 i 2023 roku zanotowały „dochody na poziomie 23 milionów złotych”. - To jest nadwyżka. Natomiast sam zarząd spółki Gdańskie Wodociągi liczy 3 osoby i uwaga: rocznie zarabia 1,5 miliona złotych! Powstaje pytanie, czy prezydent miasta, Aleksandra Dulkiewicz zdobędzie się na szczerość i powie mieszkańcom jeszcze przed świętami, czy to już ostatni śmigus dyngus z w miarę tanią wodą w kranach? - pytał.
PRZECZYTAJ TEŻ: Chojnice: Cena wody ostro uderzy mieszkańców po kieszeniach
Przedstawiciele inicjatywy „My Gdańszczanie”, choć od lat angażują się lokalnie i regionalnie (np. część z nich organizuje m.in. coroczny Wielki Przejazd Rowerowy, niektórzy pozostają radnymi dzielnicowymi), podkreślają, że żaden ani żadna z nich nie kandyduje w wyborach samorządowych zaplanowanych na 7 kwietnia 2024 roku.
Pytania jakie skierowaliśmy do Urzędu Miasta w Gdańsku po konferencji aktywistów z „My Gdańszczanie”:
- Kiedy drugi wniosek w sprawie zmian cen wody i ścieków został skierowany do Wód Polskich [z pisma wiceprezydenta Piotra Kryszewskiego wynika, że pierwszy wniosek został odrzucony]?
- Czym motywowane było odrzucenie pierwszego wniosku skierowanego do Wód Polskich w tej sprawie?
- Jakie taryfy były wnioskowane w pierwszym oraz drugim wniosku?
- Od kiedy wnioskowane taryfy miałyby zacząć obowiązywać?
- Czy - jak twierdzą działacze „My Gdańszczanie” - fakt, że Urząd Miasta w Gdańsku nie informował publicznie jak dotąd na temat planowanych zmian taryf, wynika z nadchodzących wyborów samorządowych, a jeżeli nie, z czego?
Zamiast odpowiedzi od magistratu, błyskawicznie otrzymaliśmy jednak stanowisko Gdańskich Wodociągów.
- W związku z kończącym się w 2024 r. okresem taryfowym Gdańskie Wodociągi zgodnie z Ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków złożyły 27.10. 2023 r. wniosek taryfowy, który jest procedowany przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Wniosek taryfowy złożony został w warunkach ekonomicznych niezależnych od GdW S.A. obejmujących m.in.: wzrost cen i stawek energii elektrycznej, wzrost cen jednostkowych materiałów chemicznych niezbędnych do oczyszczania ścieków i uzdatniania wody, wzrost cen materiałów eksploatacyjnych, wzrost cen usług obcych na rynku, wzrost cen paliw – czytamy w wiadomości przekazanej przez Magdalenę Kiljan, kierownika Działu Komunikacji i Marketingu i rzeczniczkę prasową spółki Gdańskie Wodociągi S.A.
Napisz komentarz
Komentarze