Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Czy da się żyć bez Facebooka?

„Matrix jest wszędzie, otacza nas ze wszystkich stron. Nawet tu i teraz. Widzisz go wyglądając przez okno i włączając telewizor. Czujesz, gdy idziesz do pracy, czy do kościoła, gdy płacisz podatki”. Ta słynna kwestia wygłaszana w filmie „Matrix” przez Morfeusza, jednego z głównych bohaterów, w zasadzie oddaje popularność Facebook. Serwis w tym roku świętuje 20 lat istnienia. I trudno dziś wyobrazić sobie bez niego internet. F

Facebook rzeczywiście jest wszędzie, czasami pod różnymi postaciami, bo warto pamiętać, że firma Meta, to przecież nie tylko sam Facebook, ale także Instagram, Whatsapp, Messenger, a ostatnio także Threads, czyli odpowiedź Marka Zuckerberga na Twittera jego internetowego rywala Elona Muska. Czy nie korzystacie z któregokolwiek z tych serwisów? No właśnie. Facebook, jak pajęczyna, która oplata nas ze wszystkich stron.

Według danych opublikowanych przez Wirtualnemedia.pl (na podstawie wyników badania Mediapanel, korzysta z niego ponad 80 proc. polskich internautów. Z kolei na świecie aplikacja przyciągnęła przed ekrany smartfonów i komputerów 24,3 mln użytkowników (dane za grudzień), angażując ich średnio na nieco ponad 15,5 godziny.

Nie ma cię na Facebooku, nie istniejesz – usłyszałem wiele lat temu. I z jakiegoś powodu broniłem się, by założyć tam konto, ale w końcu uległem. No bo umówmy się. To trochę jak z opieraniem się przed pizzą, kiedy jesteś na diecie. W końcu i tak pękniesz.

Można go lubić lub nie, ale mimo wszystko trudno wyobrazić sobie, by go dziś nie było. Choć oczywiście przyznać trzeba, że wielu internautów, głównie młodych, chętniej korzysta dziś z TikToka. Tam, według danych Mediapanel, użytkownicy na całym świecie w grudniu spędzili o 2 godziny więcej niż na Facebooku. Dziwić się trudno, żyjemy w społeczeństwie ruszających się obrazków, a TikTok chyba jak żadna inna platforma dostarcza tych treści na potęgę. Koty, psy, co rusz zmieniające się trendy na dowcipne filmy.

Facebook to już od dawna nie tylko platforma społecznościowa, ale potężny biznes, zarówno dla samej platformy jak i wielu influencerów, czy firm poruszających się w szeroko rozumianym świecie medialnym. Gdyby nagle zabrakło Facebooka czy jego siostrzanego Instagrama, wielu straciłoby pracę, a przynajmniej sporo pieniędzy. Ale oczywiście jak wszędzie, jest też i druga strona medalu. To cała plejada zagrożeń, zwłaszcza dla młodego odbiorcy, który bardzo chce żyć jak jego chwalący się swoim życiem w sieci rówieśnicy, ale z jakichś powodów nie może. Postępujące uzależnienie od elektroniki, w tym mediów społecznościowych, to m.in. zasługa właśnie Facebooka czy jego odnóg. Chwalimy się rzeczami, które nie mają znaczenia. Dokarmiamy własne ego, wywołując zazdrość znajomych. Gonimy króliczka, by dorównać swoim rówieśnikom, znajomym z pracy, którzy pochwalili się właśnie kolejnymi egzotycznymi wakacjami. Czujemy się gorsi, gdy wszyscy dookoła pokazują najlepszą wersję siebie. Oczywiście wielu ma do tego zdrowy dystans, ale nie każdy potrafi zaszczepić się przed dopaminowym strzałem, który dają lajki i serduszka.

Czy da się żyć bez Facebooka lub szerzej – mediów społecznościowych? Pewnie tak. Ale czy ktoś z nas postanowi się wybrać na detoks i sprawdzić to na własnej skórze?

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Pari 23.11.2024 01:40
Tak, ja właśnie jestem na detoksie od Facebooka, Instagrama (tiktoka nie mam). Łapałam się na tym, że za dużo czasu poświęcałam na bezcelowym scrolowaniu ekranu. A jest tyle książek do przeczytania! Tyle miejsc do zwiedzenia, tyle czasu dla rodziny można poświęcić. Jest trudno i ciężko, bo łapie się na tym że biorę telefon i...co dalej? No właśnie, z przyzwyczajenia chce odpalić Facebooka ale po co? Tak naprawdę bez celu. Mam nadzieję, że całkowicie odetnę się od Facebooka (mój mąż nie ma konta od 8 lat i nie potrzebuje go do pełni szczęścia). Trzymajcie kciuki :)

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama