Wspólna Gdańska Droga 2050 na konwencji w Gdańsku
Sobota, 9 marca była dniem konwencji wyborczych w Trójmieście. Dwie odbyły się w Gdańsku. Jako pierwszy zaprezentował się komitet wyborczy Wspólna Gdańska Droga 2050. Konwencja programowa tego komitetu odbyła się w budynku Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance.
To komitet trójkolorowy. Mieszanka, wydawałoby się, iście wybuchowa, od lewa, poprzez centrum, do prawa. Jednym skrzydłem jest Lewica z Jolantą Banach, pośrodku są członkowie Polski 2050, a drugie skrzydło stanowią ruchy miejskie, w tym także te o poglądach mocno prawicowych, reprezentowanych m.in. przez Łukasza Hamadyka, byłego radnego związanego niegdyś z PiS, a następnie startującego z list Konfederacji.
Teraz wszyscy przemawiający na konwencji jednym głosem mówili o tym, że Gdańsk potrzebuje zmiany. Że oni chcą wziąć odpowiedzialność za miasto. Bo obecna ekipa rządząca straciła werwę i nie ma nic do zaproponowania.
Wspólna Gdańska Droga 2050. Dziewięć filarów
Na konwencji przedstawiono dziewięć filarów programu, z którymi ten komitet pójdzie do wyborów. Pierwszy filar to reforma demokracji miejskiej. Przedstawił go kandydat na prezydenta Wspólnej Gdańskiej Drogi 2050 Andrzej Pecka.
– Chcemy, żeby mieszkańcy mieli przełożenie na to, co się w mieście dzieje. Nie chcemy sytuacji, w której ktoś buduje nam za oknem drogę, o której nic nie wiedzieliśmy. Bo nikt z nami tego nie konsultował – podał przykład.
Chcemy przeciąć stare układy, różne wątpliwe sytuacje, w których członkowie rady miasta i samorządu zasiadają w spółkach miejskich. Najważniejsza jest transparentność. To filar demokracji.
Andrzej Pecka / kandydat Wspólnej Gdańskiej Drogi 2050 na prezydenta Gdańska
– Gdańsk może być inny niż jest. My chcemy go zmienić – deklarował Andrzej Pecka.
Jolanta Banach, lewicowa działaczka samorządowa i kandydatka na wiceprezydenta przedstawiła drugi filar, czyli tanie mieszkania na wynajem i wsparcie rodzin osób, które wymagają pomocy. Mówiła m.in. o polityce społecznej i budowaniu tanich mieszkań w Gdańsku, wzorem Wiednia.
Drugi kandydat na wiceprezydenta tego komitetu, Jacek Hołubowski, opowiadał o trzecim filarze, czyli reformie drogowej, i o mieście przyjaznym przedsiębiorcom.
– Słyszymy przy każdych wyborach – odkorkujemy miasto. I nic się nie zmienia. Nie powstają nowe drogi – stwierdził, dodając, że oni mają na odkorkowanie pomysł.
Kolejne filary programu Wspólnej Gdańskiej Drogi 2050 przedstawiali kandydaci na radnych. M.in. Łukasz Hamadyk, który mówił, że Gdańsk to czarny punkt na mapie zachorowań na nowotwory. Zapowiedział tropienie zakładów trucicieli w mieście i ich likwidację.
Jędrzej Wlodarczyk, prezentując filar komunikacja miejska, stwierdził, że w Gdańsku jest ona coraz droższa, coraz bardziej zatłoczona.
– Nie może być tak, że Gdańsk ma droższe bilety niż Warszawa – tłumaczył, dodając jednocześnie, że trzeba robić wszystko, żeby zachęcać ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej.
O Gdańsku jako mieście drzew i zielonych torowisk opowiadała Katarzyna Groenke.
Zielone torowiska, jej zdaniem, mają same plusy dla miasta. Podała nawet ulicę Hallera jako przykład torowiska, na którym mogłoby być zielono, ale nikt do tej pory o tym nie pomyślał. Mówiła, że trzeba chronić te drzewa, które mamy, a w przypadku starych – tworzyć pomniki przyrody.
Maciej Goniszewski – również kandydat na radnego, mówił o tym, że należy uporządkować chaos urbanistyczny w Gdańsku.
– Nie możemy oddawać wszystkiego, jak leci, deweloperom. Zacznijmy planować Gdańsk z głową. Słuchajmy mieszkańców – apelował.
Na koniec trójka przedstawicieli komitetu: Andrzej Pecka, Jolanta Banach i Jacek Hołubowski, podpisali się pod programowymi filarami dla Gdańska.
Napisz komentarz
Komentarze