Na pewno w wielu kwestiach i dziedzinach życia sytuacja kobiet uległa pozytywnym zmianom. Są jednak jeszcze podstawowe sprawy, z którymi kobiety, mimo upływu czasu, wciąż muszą się zmagać.
- Przemoc. To nadal kobiety cierpią podwójnie. Najpierw przez oprawcę, a potem przez brak skutecznych mechanizmów izolacji sprawcy od ofiary.
- Ból. W Polsce są miejsca, gdzie ponad 90 proc. kobiet nie dostaje znieczulenia porodowego, co jest torturą w świetle Standardów Organizacji Opieki Okołoporodowej.
- Prawo. Mamy jedno z najbardziej restrykcyjnych praw antyaborcyjnych w Europie, w szkołach nie ma edukacji seksualnej, a kobiety mają słabe prawa do antykoncepcji.
- Pieniądze. 96 proc. niepłacących alimentów na dzieci to ojcowie, nadal wiele matek pozostaje bez pomocy państwa (również w kwestii opieki nad dziećmi niepełnosprawnymi).
- Praca. To nadal kobiety są obarczane nieodpłatną pracą w domu oraz opieką nad starzejącymi się rodzicami, nadal zarabiają mniej niż mężczyźni, nie zajmują stanowisk bardzo eksponowanych, prominentnych, gdzie są największa władza, pieniądze i duży prestiż. Mają też niższe emerytury.
- Macierzyństwo. Kobiety nadal „cierpią” zawodowo z powodu przerwy w pracy na urodzenie dziecka, urlopu macierzyńskiego czy wychowawczego. Są „karane” za to, że rodzą dzieci m.in. wykluczaniem z ważnych projektów, niższymi pensjami i pomijaniem w awansach.
Jak widać, po 100 latach nadal jest wiele do zrobienia. Wprawdzie przez ostatnich 20 lat zadziało się wiele. Parytety i równy dostęp do wszystkich dziedzin życia są stałym tematem dyskusji. Mimo to, wśród prezesów spółek kobiety stanowią mniejszość, podobnie jak w parlamentach, radach gmin, miast, powiatów, a badania pokazują, że awans zajmuje kobietom siedem lat dłużej niż mężczyznom. Wciąż za długo.
Napisz komentarz
Komentarze