Gdańsk ma najdłuższy budynek w Polsce i trzeci w Europie
Najdłuższy budynek mieszkalny Polsce i trzeci pod tym względem w Europie, oddano do użytkowania w 1973 r. Mieści 1792 lokale mieszkalne i razem z okolicznymi obiektami stanowi najgęściej zaludniony obszar Gdańska. W ciągu 50 lat swojego istnienia falowiec z ul. Obrońców Wybrzeża dorobił się miana jednego z symboli miasta. Jest inspiracją dla artystów, przestrzenią dla spektakli, tłem dla teledysków lokalnych muzyków oraz atrakcją turystyczną ukazującą kierunek myśli urbanistycznej i architektonicznej przełomu 7. i 8. dekady XX w.
ZOBACZ TEŻ: Białe Przymorze. Tak modernistyczna architektura czuje się najlepiej
I chociaż nie wszystkim przypada do gustu idea stłoczenia w jednym budynku nawet 6 tys. osób, do tego z wejściami do mieszkań od strony zewnętrznej galerii, trudno nie docenić jego ikonicznej fali, autorstwa architektów Danuty Olędzkiej, Tadeusza Różańskiego i Janusza Morka.
>>> Tak w białej odsłobie prezentuje się falowiec przy ul. Kołobrzeskiej [ZOBACZ ZDJĘCIA] <<<
Na początek uporządkowanie galerii
Spółdzielnia „Przymorze” przygotowuje się do generalnego remontu obiektu. Świadczą o tym, m.in. pisma wysyłane do mieszkańców, w których informuje o planach usuwania krat, przeszkleń i wszelkich innych przegród rozdzielających galerie, których nie było w pierwotnym projekcie falowca. W niektórych miejscach przegrody funkcjonują od kilkudziesięciu lat, dlatego zapowiedzi administracji nie wszystkim przypadły do gustu. Spółdzielnia tłumaczy prace koniecznością dostosowania obiektu do przepisów Ustawy o ochronie przeciwpożarowej i innych rozporządzeń, a te mówią o konieczności zapewnienia wszystkim mieszkańcom dostępu do minimum dwóch klatek schodowych.
ZOBACZ TEŻ: Gdańsk ma najdłuższy budynek w Polsce! Na czym polega fenomen falowca na Przymorzu?
- Po kilku ostatnich pożarach doszliśmy do wniosku, że zabudowy stwarzają niebezpieczeństwo i mogą stanowić realny problem przy akcji gaśniczej. Potwierdzają to wyniki naszych audytów pożarowych – mówi Władysław Wojtkiewicz, prezes zarządu Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej „Przymorze”. – Obudowy wykonano na własną rękę, bez zgody spółdzielni, do tego na częściach wspólnych, należących do wszystkich mieszkańców. Powstawały w czasach, gdy ludzie bali się włamań oraz wandalizmów. Rozumieliśmy te obawy, dlatego przymykaliśmy oko. Sami instalowaliśmy domofony, a do budynków wprowadzano ochronę. Dzisiaj żyjemy w trochę innych czasach, na pewno znacznie bezpieczniejszych. Większość mieszkańców, a szczególnie osoby niepełnosprawne, przychyla się do prośby o uporządkowanie tej kwestii, przede wszystkim z powodu ograniczonej dostępności do wind towarowych, ale też estetyki. W sytuacji, gdy ktoś nie będzie chciał dostosować się do naszych próśb, będziemy musieli kierować sprawy na drogę sądową.
Falowiec na powrót biały?
Po uporządkowaniu galerii, spółdzielnia będzie mogła przystąpić do ich remontów oraz odświeżenia elewacji całego obiektu. Na przyszły rok planowane jest przygotowanie dokumentacji, w tym kosztorysów inwestorskich oraz ogłoszenie przetargu. Kiedy ruszą docelowe prace?
- Po rozmowach z kierownictwem administracji uznaliśmy, że prace przy elewacji będą mogły rozpocząć się w 2026 r. – mówi prezes Wojtkiewicz. – Chcielibyśmy remontować po jednym z czterech segmentów obiektu co roku, co oznacza, że roboty potrwają ok. 4-5 lat, w zależności od innych potrzeb remontowych w spółdzielni. Na pewno przed nami olbrzymie przedsięwzięcie organizacyjne oraz spory wydatek.
Wzorem budynków przy ul. Kołobrzeskiej i al. Rzeczypospolitej 1, falowiec zostanie pomalowany na jasny kolor. Być może będzie to biały z dodatkami. Zarząd spółdzielni jest zadowolony z efektów dotychczasowych prac przywracających Przymorzu oryginalną kolorystykę.
- Jak widać, powoli, ale systematycznie przechodzimy z różnych kolorów w dominację bieli. Od dawna odbieraliśmy sygnały od mieszkańców, że przejadły się im ciemne oraz jaskrawe kolory i oczekują zmian. Podobają im się falowce w nowej odsłonie, nawiązującej do ich pierwotnego wyglądu. Urzędnicy również cieszą się z kierunku, w którym idziemy. Szkoda tylko, że remonty postępują tak wolno, ale nie chcemy odciążać mieszkańców wyższym funduszem remontowym – dodaje prezes PSM „Przymorze”.
Na dziś, spółdzielnia szacuje koszty inwestycji na ponad 2 mln zł.
Napisz komentarz
Komentarze