Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Gdynia: Atak dzika na kobietę! 55-latka jest w stanie krytycznym

Dużo nie brakowało, aby spotkanie mieszkanki Gdyni z dzikiem zakończyło się tragedią. 55-letnia kobieta została zaatakowana przez zwierzę na ul. Raduńskiej. W stanie krytycznym trafiła do Szpitala św. Wincentego a Paulo. Przeprowadzono u nie zabieg ratujący życie. Stan kobiety lekarze nadal oceniają jako ciężki. Informację jako pierwszy podał serwis Trójmiasto.pl.
Gdynia: Atak dzika na kobietę! 55-latka jest w stanie krytycznym

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Gdańsk: Kobieta w stanie krytycznym po ataku dzika

Informacja o ataku dzika do gdyńskiej policji dotarła w czwartek wieczorem.

- Około 19.40 policjanci pojechali na ul. Kartuską, gdzie według zgłoszenia kobieta została zaatakowana przez dzika – informuje podkom. Jolanta Grunert, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni. - Na miejscu funkcjonariusze zastali 55-letnią mieszkankę Gdyni oraz ratowników medycznych, którzy udzielali kobiecie pierwszej pomocy medycznej. Kobieta w stanie krytycznym została przewieziona do szpitala. Policjanci ustalili, że do ataku przez dzika doszło na ul. Raduńskiej, po czym kobieta dotarła do jednego ze sklepów i poprosiła o wezwanie pomocy. Poinformowaliśmy o tym zdarzeniu Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miasta w Gdyni oraz Nadleśnictwo z siedzibą w Gdyni z prośbą o podjęcie działań w ramach swoich kompetencji – dodaje rzeczniczka.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dziki w mieście. Jedni chcą strzelać, drudzy protestują, trzeci dokarmiają

Reporterom trojmiasto.pl udało się dotrzeć do rodziny poszkodowanej gdynianki. Z uzyskanych informacji wynika, że kobieta wracała z zakupów. Jak wyjaśnił zięć gdynianki, co prawda rodzina nie wie, gdzie dokładnie 55-latka została zaatakowana, ale wiedzą, że udało jej się uciec do sklepu.

"W sklepie straciła przytomność przez bardzo dużą utratę krwi. Teściowa zawsze uważała na dziki i obchodziła je z daleka. Teraz musiała jakoś na niego wejść przypadkiem, albo ten dzik był wyjątkowo agresywny. Jacyś ludzie udzielali pomocy teściowej, bo oddano nam jej prywatne rzeczy i były w nich cudze ubrania, takie jak pasek od spodni. Możliwe, że ktoś starał się zatamować krwawienie, za co bardzo dziękujemy" - czytamy na portalu.

Wymagała natychmiastowej operacji

- Pacjentka leży na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii gdyńskiego szpitala – mówi Małgorzata Pisarewicz, rzeczniczka Szpitali Pomorskich. - Została przywieziona na Szpitalny Oddział Ratunkowy w czwartek o godz. 20:31 w stanie bardzo ciężkim, nieprzytomna. Po ataku dzika pacjentka wymagała natychmiastowej operacji. Została zaopatrzona, a lekarze przeprowadzili zabieg ratujący życie.

Przy całej tragedii, do jakiej doszło, gdynianka może mówić o sporym szcześciu. Oddział gdyński posiada chirurgię naczyniową, a ta jest tylko w dwóch miejscach w województwie pomorskim, w UCK w Gdańsku i właśnie w Gdyni.

Została przywieziona na Szpitalny Oddział Ratunkowy w czwartek o godz. 20:31 w stanie bardzo ciężkim, nieprzytomna. Po ataku dzika pacjentka wymagała natychmiastowej operacji. Została zaopatrzona, a lekarze przeprowadzili zabieg ratujący życie.

Małgorzata Pisarewicz / rzeczniczka Szpitali Pomorskich

Jak zachować się gdy spotkamy dzika? 

W przypadku spotkania z dzikiem, człowiek, jeśli nie został przez niego zauważony, nie powinien wykonywać gwałtownych ruchów, lecz spokojnie się oddalić. Jeśli dzik nas dostrzeże najlepszym wyjściem jest stanąć w bezruchu. Ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku, a biegnie on z prędkością nawet 10 metrów na sekundę.

Dzik ma bardzo wyczulony węch (w odległości 500 metrów może wyczuć człowieka) oraz wyczulony słuch pozwalający usłyszeć pęknięcie gałązek, trzeszczenie śniegu a nawet szum tarcia ubrań. Słabością dzika jest wzrok, ponieważ zauważa tylko ruch. Mieszkańcy i turyści powinni pamiętać, że zaniepokojona locha z młodymi jest bardzo agresywna. Warchlaków nie wolno dotykać, zaczepiać, łapać, ani tym bardziej atakować.

ZOBACZ TEŻ: Zastrzelili dziewięć dzików w trójmiejskich lasach i będą strzelać dalej

Dzików nie wolno szczuć psami oraz dokarmiać. Zwierzęta pojawiają się w mieście szukając pożywienia. Jeśli je znajdują, wówczas do takiej sytuacji się przyzwyczają. Szczególną ostrożność należy zachować w lasach i na szlakach turystycznych, a także w miejscach, w których dziki niedługo wcześniej zryły teren.

Po zmroku należy unikać zarośli i łąk. W miarę możliwości należy korzystać z dróg, po których jeżdżą samochody. Nawet jeśli dzik wydaje się być oswojony, to wciąż pozostaje niebezpiecznym zwierzęciem. Nie wolno więc do niego podchodzić. Ponadto mieszkańcy powinni informować policję, jeśli napotkają w lesie quady, czy motocykle crossowe. Płoszą one zwierzynę, która wówczas może być groźna."


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama