Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Animal Helper hitem! Liczba zgłoszeń na 112 dla zwierząt cały czas rośnie

31 tys. pobrań aplikacji i 446 zgłoszeń – to wynik dwóch tygodni działalności Animal Helper – aplikacji, która ma na celu ratowanie zdrowia zwierząt. Nie tylko skraca czas reakcji służb w przypadku zagrożenia życia, pomaga również zbudować prozwierzęce społeczeństwo, świadome i wyczulone na krzywdę wobec bezbronnych czworonogów. Pilotażowy projekt działa na Pomorzu od 8 listopada, czego zazdroszczą nam inne województwa.
Animal Helper hitem! Liczba zgłoszeń na 112 dla zwierząt cały czas rośnie

Autor: Animal Helper

Czym jest Animal Helper? 112 dla zwierząt

Siedziba centrali Animal Helper, czyli "112 dla zwierząt" znajduje się w Gdańsku. Inicjatywa wyszła od Fundacji Psia Krew. Jej założycielem jest standuper Adam Van Bendler. Drugim pomysłodawcą jest Paweł Gebert, biegły sądowy z zakresu ochrony i dobrostanu zwierząt.

Aplikacja Animal Helper ma zbierać zgłoszenia na wzór Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego i informować służby, które mogą udzielić pomocy zwierzęciu - domowemu, dzikiemu, czy gospodarskiemu. Pilotażowo jest dostępna wyłącznie w województwie pomorskim, docelowo na działać w całym kraju.

Aplikację można pobrać na https://www.animalhelper.pl/Zgłoszenia są anonimowe.

Animal Helper

- Mamy już na swoim koncie sporo zgłoszonych spraw. Już drugiego dnia udało nam się doprowadzić pewną sprawę do końca. To wspaniałe i budujące, że niektóre zgłoszenia udaje się jakoś szybko wypracować. Bo umówmy się, że w przypadku spraw znęcania się nad zwierzętami, kiedy zwierzęciu dzieje się krzywda, to zwykle jest to długi proces, trwający nawet do kilku tygodni, nawet miesięcy, czy lat. Mówimy jednak o tym pierwszym etapie reakcji – mówi Magdalena Matelska z Fundacji Animal Helper i Psia Krew.

Zdecydowana większość zgłoszeń, jakie trafiają do fundacji za pośrednictwem anonimowej aplikacji, dotyczy zwierząt domowych. Zazwyczaj są to błąkające się psy, wolno bytujące koty, które są chore i potrzebują pomocy.

- Zdarzyły się nam, niestety i to całkiem sporo, zgłoszenia zakończone odbiorem zwierząt przez organizacje takie jak OTOZ Animals. Byty to akcje dotyczące zaniedbywanych psów, żyjących w tragicznych warunkach – podkreśla Magdalena Matelska.

Zwierzęta domowe to te, które zauważamy jako pierwsze, ale do fundacji dociera masa zgłoszeń dotyczących dzikich zwierząt, głównie ptaków ze złamanym skrzydłem, rannych saren. Coraz więcej zgłoszeń dotyczy też zwierząt gospodarskich.

- Zdarzyło nam się także – na zasadzie ciekawostki – zgłoszenie dotyczące błąkającego się kangura – mówi Magdalena Matelska. - Choć wydawało się mało prawdopodobne, okazało się prawdziwe. Sprawa jest jeszcze w toku, bo jest bardzo skomplikowana. Nie była z naszego województwa, ale podjęliśmy się jej szkoleniowo i pokierowaliśmy dalej.

Animal Helper

Faktem jest, że zdarzają się zgłoszenia z innych części Polski niż Pomorze. Animal Helper działa pilitażowo w województwie pomorskim i te z rejonu traktuje priorytetowo, nie mniej w wolniejszych chwilach, których jest już coraz mniej, przyjmuje również zgłoszenia spoza naszego województwa.

- Jesteśmy zaskoczeni liczbą zgłoszeń - nie kryje Magdalena Matelska. - 31 tys. pobrań aplikacji i 446 zgłoszeń to wyniki, jakie odnotowaliśmy do środy, 22 listopada, po dwóch tygodniach działalności. Zakładaliśmy, że będzie tego sporo, ale to nas przerosło. Dostajemy też masę zgłoszeń z całego kraju i próśb, że powinniśmy działać także w innych regionach. Ale musimy krok po kroku mierzyć siły na zamiary. Te pierwsze dni pokazały nam także, że można ulepszyć panel i pracę naszym operatorom. Oni bardzo się w to angażują, widać w nich takiego pozytywnego ducha i chęć do działania. Na bieżąco przekazują nam swoje uwagi, które mogą sprawić, aby ten system był bardziej intuicyjny. Bo pamiętajmy, że Animal Helper to nie tylko te aplikacje, z których pobieracie Państwo narzędzia, ale też cały program, na którym pracują nasi operatorzy, którzy przyjmują te zgłoszenia.

Jesteśmy zaskoczeni liczbą zgłoszeń. 31 tys. pobrań aplikacji i 446 zgłoszeń to wyniki, jakie odnotowaliśmy do środy, 22 listopada, po dwóch tygodniach działalności. Zakładaliśmy, że będzie tego sporo, ale to nas przerosło.

Magdalena Matelska / Fundacja Psia Krew

Ile osób jest zaangażowanych w ten projekt? Zanim fundacja rozpoczęła działalność szukała wolontariuszy i pracowników.

- Zatrudniamy te osoby, które dla nas pracują. Na ten moment, aby zabezpieczyć działania przez 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu, w pracy trzyzmianowej, to jest 10 osób – wyjaśnia Magdalena Matelska. - Pracujemy w 2-3 osoby na zmianę. Zabezpieczona jest każda zmiana. Zawsze ktoś odbierze telefon, przyjmie zgłoszenie – zapewnia.

Pracownicy Animal Helper nie biorą bezpośredniego udziału w reakcji na zgłoszenia.

- To bardziej koordynacja zgłoszeń – rozjaśnia temat Magdalena Matelska. - Jesteśmy łącznikiem ze służbami i organizacjami, które opierają się głównie na pracy dobrych ludzi o dobrych sercach, z ograniczonymi możliwościami finansowymi, często opierają się na wolontariacie. Tak więc my nie narzucamy nikomu działania. Pytamy: „Możecie podjąć się tego zgłoszenia?” Jeśli słyszymy: „Nie”, to szukamy dalej, Tak długo, aż ktoś podejmie się tego zadania. Często jest taka spychologia wśród służb, że ludzie, którzy próbują działać na własną rękę, po pierwszej, drugiej, trzeciej próbie zgłoszenia jakiegoś przypadku, rezygnują. Są zrezygnowani ignorancją, nie mają siły i chęci na wykłócanie się z osobami przyjmującymi zgłoszenie. Powiedzmy sobie szczerze, podejście do tematu też jest różne. Nasi pracownicy są przeszkoleni pod tym kątem, żeby z determinacją, a jednocześnie kulturalnie prosić o podjęcie działań i to, co jest bardzo budujące spotykają się ze zrozumieniem i sympatią po drugiej stronie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaCzec Księgarnia Kaszubsko-Pomorska
Reklama