Arka Gdynia wygrywa z Resovią Rzeszów i jest już trzecia!
Do tej pory arkowcy rozegrali z Resovią tylko sześć spotkań, pięć wygrywając, a raz przegrywając. Do dobrych historii i statystyk tych relacji dochodzi też ostatni mecz Arki z Resovią, który żółto-niebiescy wygrali w marcu w Gdyni 4:0. Potem okazało się, że ta wygrana na niewiele się zdała, bo obie drużyny nadal grają w Fortunie 1. Lidze, choć Arka miała aspiracje awansu do ekstraklasy.
Nadal je ma, dlatego do Rzeszowa żółto-niebiescy pojechali w roli faworyta. Choćby dlatego, ze trzy ostatnie ligowe mecze gdynianie rozstrzygnęli na swoją korzyść, nie tracąc ani jednej bramki.
PRZECZYTAJ TEŻ: Quo vadis, Arko? Prezydent Gdyni wstrzymuje finansowanie klubu
Scenariusz z poprzednich spotkań zaczął się powtarzać, bo w 18. minucie Arka objęła prowadzenie po strzale Sebastiana Milewskiego. Gdynianie długo nie cieszyli się z sukcesu, bo po ośmiu minutach stracili gola. Na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 1:1.
Arka wprawdzie straciła bramkę po raz pierwszy w lidze od 270 minut, ale nie pozwoliła na to, by gospodarze strzelili gola po raz drugi. Zaraz po rozpoczęciu drugiej części meczu Karol Czubak trafił do bramki Resovii, ale sędzia tego gola nie uznał, bo Czubak był na pozycji spalonej.
PRZECZYTAJ TEŻ: Modou Camara nowym piłkarzem gdyńskiej Arki
„Co się odwlecze, to nie uciecze” – w myśl tego powiedzenia, podopieczni trenera Wojciecha Łobodzińskiego zadziałali kilka minut później, zdobywając gola na wagę zwycięstwa. To była ich kolejna, czwarta wygrana w lidze, a piąta, biorąc pod uwagę także mecz Pucharu Polski z Miedzią Legnica.
Arka po spotkaniu w Rzeszowie awansowała na 3. miejsce w tabeli Fortuny 1. Ligi.
Resovia - Arka Gdynia 1:2 (1:1)
Bramki: Bartłomiej Ciepiela (26) – Sebastian Milewski (18), Olaf Kobacki (52).
Napisz komentarz
Komentarze