Trzeba było nawet wymieniać baterie, by jeden z radnych mógł zagłosować lub zabrać głos, bo prawie siedem godzin trwała dzisiejsza sesja Rady Miejskiej w Chojnicach. Może to z powodu ważnych uchwał, które niosą za sobą podwyżki podatków i opłat dla mieszkańców i przedsiębiorców, a może to już nowa świecka tradycja. Słowne potyczki burmistrza Arseniusza Finstera z radnymi opozycji pewnie mogłyby być jednak nieco krótsze, ale żadna ze stron nie chciała odpuścić w dyskusji postawienia kropki nad „i”.