List dziennikarzy Radia Gdańsk, popierających zmiany w mediach publicznych i wskazujących na łamanie zasad pluralizmu i bezstronności, odbił się szerokim echem w kraju. O mobbingu i wyrzucanych z redakcji dziennikarzach opowiada nam Marta Czyż-Taraszkiewicz, przewodnicząca Syndykatu Dziennikarzy Polskich w gdańskim radiu. – Praktycznie każdy z nas w jakimś momencie chciał to wszystko rzucić i też odejść – twierdzi dziennikarka z ponad 30-letnim stażem. – Powstrzymywała nas myśl, że kiedy odejdziemy, zostawimy za sobą jedną wielką szczujnię.