Organizatorzy traktują to jako zabawę, czyli zwiedzanie gmachu parlamentu i przeżycie dnia jako poseł czy posłanka, ale my chcemy działać realnie i naprawdę coś osiągnąć! Uchwały, które podejmujemy, nie mają żadnej wartości, ponieważ zaraz po zakończeniu posiedzenia są podpisywane przez marszałków i trafiają do kosza – mówią młodzi parlamentarzyści.