Z punktu widzenia prawa wyrok Trybunału Strasburskiego z 2005 roku skasował wcześniejsze orzeczenia Izb Morskich, dotyczące przyczyn zatonięcia promu. Sprawę należałoby więc wznowić z urzędu. Ale państwo jest tu bierne. Bierne są też osoby poszkodowane - mówi kapitan żeglugi wielkiej Marek Błuś, publicysta morski od lat badający sprawę katastrofy Jana Heweliusza.