O muzyce nade wszystko. Covery, czyli Osiecka raz jeszcze
Nie wymyślono chyba na to powszechnie stosowane angielskie słowo („cover”) polskiego odpowiednika, który w zwięzły sposób opisywałby reinterpretację wcześniej powstałego utworu. Dlatego pozostańmy przy jednoznacznie kojarzonym „coverze”, który doczekał się, jak widać, nawet polskiej deklinacji. Decyzja sięgnięcia po cudzy repertuar rodzi się zwykle pod wpływem fascynacji utworem. Traktowanym jako połączenie tekstu z wszelkimi elementami dzieła muzycznego, zaistniałe dzięki indywidualnej interpretacji. Genezą niniejszych moich rozważań nad coverami jest pojawienie się kolejnej płyty z utworami, które tekstami opatrzyła Agnieszka Osiecka.
23.01.2022 07:00