Jak już informowaliśmy, w piątek, 13 grudnia w jednym z domów w Bąkowie koło Gdańska policjanci obezwładnili i zatrzymali 33-letniego mężczyznę. Twierdził, że przed chwilą zabił dwie osoby. Jak się okazało, nic takiego się nie wydarzyło, a zatrzymany to żołnierz z 72. batalionu lekkiej piechoty 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Sprawą zajmie się teraz Wydział Żandarmerii Wojskowej w Gdyni.
Szeregi wojska ma opuścić dowódca oficera, któremu zarzuca się okradanie powodzian. Jak podaje portal onet.pl, ppłk Marcin Łyskanowski, dowodzący 72. Batalionem Lekkiej Piechoty w Kościerzynie, złożył raport o zwolnienie z zawodowej służby wojskowej. Już w chwili ujawnienia, że ppor. Marcin O. miał zabierać z terenów dotkniętych powodzią mienie poszkodowanych, pojawiały się informacje, że bezpośredni przełożony nie podjął żadnych działań wobec swojego podwładnego.
Intensywne ćwiczenia dzienno-nocne, jakie w Tczewie przeprowadzały jednostki Wojsk Obrony Terytorialnej zakończyły się dość nieoczekiwanie. Wojsko stwierdziło zagubienie niezwykle ważnej broni – karabinu BOR. Żołnierze 7 Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej rozpoczęli akcję poszukiwawczą w miejscach swoich ostatnich działań. Postępowanie w tej sprawie prowadzą Żandarmeria Wojskowa oraz Służba Kontrwywiadu Wojskowego.