Nie ma skandalu? Nie ma festiwalu... mawiano przed laty. A w historii gdyńskiej imprezy było ich niemało. Polskie kino podczas 48 wcześniejszych edycji wzruszało, bawiło, a czasem rozczarowywało. Podobnie jak werdykty festiwalowego jury, które nawet wygwizdywano. Bywało, że festiwal zmieniał nazwę, ale jedno nie uległo zmianie. Apetyt na polskie filmy i na gdyńskie Lwy, o których nadal marzy każdy filmowiec w naszym kraju.