Przeszedł pan do Szpitala im. M. Kopernika z Kliniki Otolaryngologii UCK. To wyzwanie?
Historia tego oddziału sięga lat powojennych, prowadziło go i pracowało tu wielu znanych i wybitnych lekarzy, a ostatnio przez długi czas dr Piotr Zaorski, który wywindował go na wysoki poziom. Mamy do dyspozycji 30 łóżek, i jest to największy oddział laryngologiczny na Pomorzu. Codziennie wykonujemy od 10 do 12 operacji, czyli 200-250 operacji w skali miesiąca. Operujemy zarówno dorosłych, jak i dzieci. Ze starego zespołu zostały trzy osoby, a wraz ze mną przyszli do szpitala nowi, związani wcześniej z UCK, lekarze specjaliści. W tym także mój zastępca dr n. med. Dmitry Trietiakow. Ponadto na oddziale mamy ośmioro lekarzy w trakcie specjalizacji, których aktywność, gotowość do nauki oraz zaangażowanie na rzecz chorych są wzorowe. Współpraca układa się bardzo dobrze.
PRZECZYTAJ TEŻ: Minister zdrowia obiecuje skrócenie kolejek do specjalistów. Lekarze: Nie ma szans
Zajmujemy się pacjentami z zapaleniami i ich powikłaniami, nowotworami, wadami rozwojowymi zlokalizowanymi od podstawy czaszki do podstawy szyi. Wykonujemy wiele bardzo skomplikowanych zabiegów, także w zakresie onkologii laryngologicznej, w tym również zabiegi oszczędzające i rekonstrukcyjne. Szpital stwarza nam naturalną możliwość współpracy z neurochirurgami, okulistami i chirurgami ogólnymi. Jest wiele operacji, które wykonujemy sami, ale część wspólnie. Oddział jest doskonale wyposażony, na bardzo wysokim poziomie.
Mamy jeden z najnowocześniejszych mikroskopów w Polsce, który wykorzystujemy do operacji ucha i krtani, zestawy do chirurgii endoskopowej nosa, zatok, podstawy czaszki, oraz urządzenia do neuronawigacji, czyli monitorowania śródoperacyjnego czynności nerwów czaszkowych. To wszystko w radykalny sposób poprawia bezpieczeństwo pacjenta. Oczywiście, cały ten sprzęt wymaga doświadczenia i umiejętności chirurgicznych, stąd za największe wyzwanie dla „nowego szefa” uważam szkolenie zespołu lekarskiego.
Ale akurat z tym nie mamy żadnych problemów i wielu z członków naszego zespołu już odbyło lub ma zaplanowane w najbliższych miesiącach szkolenie doskonalące w wielu czołowych ośrodkach europejskich i amerykańskich.
Jak wyglądają plany na najbliższe tygodnie?
Chcielibyśmy bardzo zacząć rozwijać „gałąź uszną” naszej specjalizacji. Jesteśmy obecnie w trakcie finalizacji tworzenia w Copernicusie Poradni Audiologicznej z Pracownią Otoneurologiczną. Będzie się ona zajmowała pacjentami ze schorzeniami słuchu oraz zaburzeniami równowagi, i będzie to jeden z niewielu tego typu ośrodków na Pomorzu. Dzięki temu będziemy mogli ubiegać się o włączenie naszego oddziału do programu wszczepiania implantów ślimakowych. Mamy umiejętności, mamy sprzęt, a potrzeby są ogromne.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pediatrzy alarmują! Na Pomorzu brakuje respiratorów dla dzieci. Czy musimy czekać na tragedię?
Gdzie leczeni są w ten sposób pacjenci z Pomorza?
Dzieci korzystają z ośrodka w Bydgoszczy, prowadzonego przez prof. Józefa Mierzwińskiego. Osoby dorosłe najczęściej trafiają do Światowego Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach, kierowanego przez prof. Henryka Skarżyńskiego. Zabiegi wykonuje się ponadto m.in w Warszawie, Poznaniu i w Lublinie, ale potrzeby są olbrzymie.
Problemy uszne ma około 6 milionów Polaków! Lekarze naszej specjalizacji starają się im pomóc, zarówno lecząc ich zachowawczo (za pomocą leków), jak i operacyjnie. Część chorych wymaga korzystania ze specjalnych aparatów słuchowych. Jednak główna rola otolaryngologa polega na odpowiedniej kwalifikacji chorych do najlepszego dla nich sposobu terapii.
W naszym ośrodku olbrzymi nacisk kładziemy na chorych, którym można pomóc za pomocą chirurgii. Powstająca w Copernicusie Poradnia Audiologiczna zapewni osobom z naszego regionu niezbędne medyczne wsparcie. Należy przy tym pamiętać, że sam wszczep implantu jest dopiero początkiem drogi dla takiego pacjenta. Po zabiegu musi on korzystać ze wsparcia neurologopedów, pedagogów, psychologów, ale również inżynierów, dbających o odpowiednie indywidualne ustawienie procesora. Taką kompleksową pomoc będziemy oferowali naszym chorym.
Kiedy powstanie poradnia audiologiczna?
W ciągu najbliższych tygodni, miesięcy.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gdy ktoś woli zostawiać pracę z dala od domu, to nie zostaje pielęgniarką czy lekarzem w hospicjum
I od tej chwili gdański szpital zacznie przywracać słuch pacjentom?
Mogę obiecać, że podejmiemy się wszelkich starań, żeby tak było. Liczba osób wymagających wszczepienia implantu w skali województwa jest znacząca i chcemy im zacząć pomagać na Pomorzu. Jednak implanty to nie wszystko. Część chorych wymaga rekonstrukcji uszkodzonej błony bębenkowej lub rozerwanego łańcucha kosteczek słuchowych – i tym chorym już oferujemy naszą pomoc.
Olbrzymim problemem pozostaje ponadto zdecydowanie największa grupa chorych – z chorobami zapalnymi ucha, którzy potrzebują operacji usznej w trybie pilnym lub nierzadko natychmiastowym. Ci chorzy wymagają długiego, często wieloetapowego leczenia chirurgicznego, które musi zawierać dwa elementy: usunięcie choroby i poprawę słuchu. Wszystko to realizujemy już z powodzeniem w naszym oddziale.
Wspomniał pan także o leczeniu zaburzeń równowagi. Skąd wzrost liczby tego typu przypadków?
W tej grupie chorych jest coraz więcej pacjentów pocovidowych. Sporo jest także pacjentów ze zmianami: zwyrodnieniowymi w kręgosłupie, miażdżycowymi w naczyniach krwionośnych, również z, np., toksycznym, polekowym lub wirusowym, uszkodzeniem błędnika.
Widzimy dość znaczący wzrost liczby osób, które po covidzie mają uszkodzony i słuch, i narząd równowagi. Pacjent z zaburzeniami równowagi zdecydowanie jest pacjentem interdyscyplinarnym. Wymaga pomocy neurologa, otolaryngologa, audiologa, czasem może pomóc kardiolog bądź neurochirurg. W takiej pracowni pacjent nie tylko znajdzie medyczne wsparcie, ale także usłyszy od lekarza, że jego zawroty głowy mają, np., charakter neurologiczny albo dowie się, że przyczyną są problem z kręgosłupem szyjnym i konieczna jest pomoc rehabilitanta, nierzadko neurochirurga, bądź zmiany miażdżycowe i trzeba udać się do internisty.
Warto też dodać, że laryngologia rozwija się niezwykle dynamicznie. Członkowie mojego zespołu jeżdżą szkolić się w USA, Anglii, ostatnio dwie osoby uczestniczyły w kilkudniowym szkoleniu w zakresie zawrotów głowy, i niejako w sposób naturalny są one liderami w naszym środowisku. Staramy się nie tylko czekać w gabinecie na pacjenta, ale także trochę do niego wychodzić, kładąc duży nacisk na profilaktykę schorzeń otolaryngologicznych.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pijany lekarz przyjmował pacjentów
Zapalenie zatok jest chyba najczęstszą przyczyną wizyt u laryngologa...
Przewlekłe zapalenie zatok jest schorzeniem o wymiarze społecznym, które dotyka od 10 do 15 proc. społeczeństwa. Oznacza to, że w 400-tysięcznym Gdańsku choruje tyle osób, ile mieszka w całym Tczewie – 60 tysięcy ludzi! Z niepokojem obserwujemy także, że coraz więcej dzieci ma problemy z zatokami.
Jak to leczyć? Chirurgicznie?
Chirurgia jest tylko pewnym wycinkiem tej terapii. Leczenie tego schorzenia musi być zindywidualizowane, a lekarze lub ośrodki zajmujące się chorymi muszą mieć możliwości diagnostyczne i terapeutyczne, dostosowane do indywidualnych potrzeb pacjenta. Wybór odpowiedniej metody leczenia, a przede wszystkim czasu jej realizacji, jest niezwykle ważny. Podstawą terapii tego schorzenia jest leczenie zachowawcze. Należy jednak pamiętać że niezwykle trudne operacje endoskopowe powinny być wykonywane w ośrodkach i przez doświadczonych lekarzy. Nasz oddział jest jednym z takich ośrodków na Pomorzu.
Napisz komentarz
Komentarze