Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Świat queer na zdjęciach. Fotograficzny reportaż w miejskiej instytucji czy dewiacje i zboczenie przy krzyżu?

Bulwersujący, gorszący, uderzający w uczucia chrześcijan, pokazujący ekshibicjonistów i różne dewiacje – tak o kończącej się właśnie wystawie zdjęć w Teatrze Rondo, działającym przy Słupskim Ośrodku Kultury, mówi radna Anna Mrowińska z Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Słupsku. Wystawa „Siostry i Bracia”, autorstwa Anieli Kurkiewicz, to reportaż wykonany w ramach projektu fotograficznego na zajęciach akademickich na uczelni w Rotterdamie, pokazujący przestrzeń i osoby związane ze środowiskiem queer oraz LGBTQ+.
Aniela Kurkiewicz
Autorka zdjęć Aniela Kurkiewicz podczas wernisażu wystawy

Autor: Filip Buka i Daniela Rzepka, praktykanci w Wydziale Współpracy, Kultury i Promocji UM w Słupsku | Facebook | Słupsk

„Siostry i Bracia”. Czego dotyczy wystawa Anieli Kurkiewicz, prezentowana w Słupsku?

Jeszcze tylko do piątku, 11 sierpnia w Galerii OT Rondo przy ul. Niedziałkowskiego można oglądać zorganizowaną przez Pracownię Fotografii Cyfrowej i Analogowej Słupskiego Ośrodka Kultury wystawę fotograficzną „Siostry i Bracia” autorstwa Anieli Kurkiewicz. Zdjęcia pochodzą z projektu fotograficznego wykonanego w ramach zajęć na uczelni artystycznej w Rotterdamie, który, jak czytamy w zapowiedzi, ma oddawać „istotę przestrzeni queerowych jako czegoś więcej niż tylko miejsc honorujących historię. Miejsca te pełnią funkcję transformacyjną, w których jednostki odzyskują władzę nad swoimi ciałami i umysłami. Dzięki empatii, rozpoznaniu i wspólnym celom wspierają poczucie przynależności i wzajemnego wsparcia w społeczności”.

Fotografie powstawały w legendarnym klubie the Church w Amsterdamie i na tętniącej życiem scenie ballroomowej w Rotterdamie. Artystka podczas pracy czerpała wizualną inspirację od takich artystów jak: Rüdiger Trautsch, Libuše Jarcovjáková, Arlene Gottfried i Karlheinz Weinberger.

Jaki jest cel ekspozycji gorszących, demoralizujących zdjęć, na których m.in. przedstawiani są ekshibicjoniści, a także zdjęć obrazoburczych, uderzających w uczucia chrześcijan, jak fotografia ukazująca osoby przejawiające zachowania dewiacyjne w sąsiedztwie wiszącego krzyża?

Anna Mrowińska / radna PiS ze Słupska

Kurkiewicz rejestruje intymne chwile wrażliwości, aby zwiększyć widoczność queerowej miłości, jednocześnie uznając towarzyszące jej wyzwania, takie jak przemoc werbalna, fizyczna i seksualna, wykluczenie społeczne, dyskryminacja instytucjonalna czy depresja – czytamy w zapowiedzi wystawy.

PRZECZYTAJ TEŻ: Kontrowersje wokół podświetlonego napisu w Dzierzgoniu

Artystka obecnie mieszka i pracuje w Rotterdamie. Studiuje też sztuki piękne na Willem de Kooning Academy. Obszarem jej działalności i zainteresowań są sztuka konceptualna, semiotyka wizualna, feminizm intersekcjonalny i dynamika władzy w kontekście politycznym.

Wcześniej Kurkiewicz prezentowała swoje prace na kilku wystawach, m.in. Meddling Species w Hadze (Niderlandy) czy też Międzynarodowym Festiwalu Fotografii Backlight w Tampere (Finlandia). Od 22 lipca do 6 sierpnia fotografie artystki prezentowane były również w Amsterdamie w ramach Festiwalu Queer Currents 2023.

Kontrowersje wokół wystawy „Siostry i Bracia” w Słupsku. „Wywołuje awersję, obrzydzenie i zażenowanie”

Jednak nie wszystkim treści prezentowane na fotografiach przypadły do gustu. Radna Anna Mrowińska z Klubu PiS w słupskiej radzie miasta w interpelacji wysłanej do prezydent Słupska nazywa te prace skandalicznymi, wywołującymi odrazę, szok, oburzenie, i uznaje je za nieodpowiednie dla oczu oraz wrażliwej psychiki szkolnej młodzieży. Zdaniem Mrowińskiej, ta demoralizująca ekspozycja jest promowaniem w miejskiej instytucji nowej antykulturalnej edukacji. Radna docieka m.in., kto był pomysłodawcą tego bulwersującego – jej zdaniem – projektu i jaki był koszt organizacji wystawy w instytucji podległej miastu.

PRZECZYTAJ TEŻ: Czy z okazji Bożego Narodzenia wolno współczuć imigrantom? Kontrowersje wokół kolędy ECS

– Jaki jest cel ekspozycji gorszących, demoralizujących zdjęć, na których m.in. przedstawiani są ekshibicjoniści, a także zdjęć obrazoburczych, uderzających w uczucia chrześcijan, jak fotografia ukazująca osoby przejawiające zachowania dewiacyjne w sąsiedztwie wiszącego krzyża – pyta radna Anna Mrowińska, zastanawiając się również, czy odtąd w publicznych instytucjach kultury będzie serwowana nowa „edukacja kulturalna”, mająca wywoływać szok, zgorszenie i niesmak wśród dorosłych oraz niepełnoletnich osób.

Miasto Słupsk nigdy nie miało i nie ma celu serwowania kultury mającej wywoływać szok, zgorszenie i niesmak wśród dorosłych oraz niepełnoletnich osób. Wystawa ta jest klasycznym szkolnym reportażem, wykonywanym w ramach zajęć akademickich. Pokazuje społeczność, która tworzy rodzaj tańca Vogueing w Rotterdamie. Reportaż, bo taki charakter ma ta wystawa, to norma fotografii artystycznej, której celem jest zwrócenie uwagi na problem kulturowy, społeczny lub polityczny.

Krystyna Danilecka-Wojewódzka / prezydent Słupska

Kontrowersje wokół wystawy „Siostry i Bracia” w Słupsku. Miasto odpowiada

Prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka wyjaśnia, że inicjatorką i pomysłodawczynią wystawy była jej autorka Aniela Kurkiewicz, uczestniczka zajęć Pracowni Fotografii Cyfrowej i Analogowej Słupskiego Ośrodka Kultury, a obecnie studentka Willem de Kooning Academy w Rottterdamie.

– Miasto Słupsk nigdy nie miało i nie ma celu serwowania kultury mającej wywoływać szok, zgorszenie i niesmak wśród dorosłych oraz niepełnoletnich osób. Wystawa ta jest klasycznym szkolnym reportażem, wykonywanym w ramach zajęć akademickich. Pokazuje społeczność, która tworzy rodzaj tańca Vogueing w Rotterdamie. Reportaż, bo taki charakter ma ta wystawa, to norma fotografii artystycznej, której celem jest zwrócenie uwagi na problem kulturowy, społeczny lub polityczny – odpowiada Annie Mrowińskiej prezydent Słupska.

PRZECZYTAJ TEŻ: Antyhit, czyli kontrowersje wokół nowego podręcznika do Historii i Teraźniejszości (HiT)

Krystyna Danilecka-Wojewódzka informuje również, że koszt zorganizowania wystawy wyniósł 560 zł i został pokryty z wpłat uczestników biorących udział w zajęciach Pracowni Fotografii Cyfrowej i Analogowej w Słupsku.

Radna Mrowińska uważa, że w Niderlandach normą jest propagowanie dewiacji, dziwactw, deformowanie i wykoślawienie kultury, a także przekraczanie wszelkich granic, takich jak, np., eutanazja dorosłych i dzieci.

– To, co na uczelni w Rotterdamie zwyczajowo jest serwowane w ramach zajęć akademickich, w Polsce wywołuje awersję, obrzydzenie i zażenowanie – komentuje radna Anna Mrowińska.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama