1,5-kilometrowy odcinek torowiska pomiędzy przystankami SKM Gdańsk Politechnika a Gdańsk Stocznia jest jednym z dłuższych w mieście bez możliwości przejścia na drugą stronę. Według przewodniczącej komisji zrównoważonego rozwoju Rady Miasta Gdańska, zmiana charakteru ul. Jan z Kolna wymaga rozpoczęcia prac koncepcyjnych, a docelowo utworzenia nowego połączenia pieszego w kierunku al. Zwycięstwa. Wszystko to w myśl, realizowanej od kilku lat w Gdańsku, idei „zszywania” miasta.
- Dopóki przy ul. Jana z Kolna mieliśmy do czynienia wyłącznie z zamkniętym terenem przemysłowym, dodatkowe przejście nie było potrzebne – mówi Anna Golędzinowska. - Teraz, gdy zmienia się charakter prowadzonych działalności, należy zastanowić się, co zrobić, by cała strefa śródmiejska, a przecież będzie tam zabudowa o charakterze śródmiejskim, była spójna oraz dawała pieszym i rowerzystom możliwość swobodnego poruszania się.
W interpelacji radna napisała o potrzebie budowy przejścia nad torami. Szefowa komisji zrównoważonego rozwoju nie chce jednak sugerować, które z rozwiązań byłoby najkorzystniejsze. To, czy w tym miejscu lepiej sprawdziłaby się kładka, tunel czy najmniej prawdopodobne, przejście w poziomie torów, miałyby rozstrzygnęłyby analizy zlecone przez miasto. Anna Golędzinowska wymienia natomiast korzyści przeprowadzenia inwestycji.
- Nowe połączenie dawałoby pracownikom powstającego kampusu biurowego przy ul. Jana z Kolna możliwość dostępu do dużego terenu rekreacyjnego, czyli Parku Steffensów a także znacznie większej częstotliwości oraz kierunków połączeń tramwajowych – mówi radna. – Linie nr 8 czy 10 kursujące przez ul. Jana z Kolna obsługują zupełnie inne strefy miejskie niż linie jeżdżące aleją Zwycięstwa. Dostęp do nich, z pewnością stworzyłby zupełnie nowe warunki obsługi komunikacyjnej pracowników nowych biurowców.
Pozytywy dostrzega także przewodnicząca Rady Dzielnicy Aniołki.
- Z punktu widzenia pieszego, każde połączenie poprzeczne przez tory jest bardzo korzystne – mówi Monika Mazurowska. - Obecnie opracowywana jest koncepcja dla Pasma Alei Grunwaldzkiej. To, co głośno wybrzmiewa na każdym spotkaniu z mieszkańcami, to potrzeba spajania miasto w jedną całość. Na budowie przejścia na pewno skorzystaliby pracujący przy ul. Jana z Kolna, którzy uzyskaliby dostęp do terenów zielonych. Jak wiadomo, po stronie Młodego Miasta jest z tym duży problem. Ale korzyści odnieśliby również mieszkający na Aniołkach. Mamy już wyprowadzony ruch pieszych do poziomu jezdni przy przystanku „GUM”. Remontuje się Halbe Alle, a teraz jeszcze moglibyśmy zyskać dodatkowe przejście do dynamicznie rozwijającej się ul. Jana z Kolna, a także planowanych do „uwolnienia” frontów wodnych na terenach stoczni. Razem stworzyłoby to interesujący ciąg pieszo-rowerowy, który znacznie podniósłby atrakcyjność naszej dzielnicy.
Dopóki przy ul. Jana z Kolna mieliśmy do czynienia wyłącznie z zamkniętym terenem przemysłowym, dodatkowe przejście nie było potrzebne. Teraz, gdy zmienia się charakter prowadzonych działalności, należy zastanowić się, co zrobić, by cała strefa śródmiejska, a przecież będzie tam zabudowa o charakterze śródmiejskim, była spójna oraz dawała pieszym i rowerzystom możliwość swobodnego poruszania się.
Anna Golędzinowska. / radna
Idea budowy przejścia rozważana jest od lat. Takie rozwiązanie wskazywano w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego już w 2003 r. Wówczas w dokumencie napisano tak:
„Aby wzmocnić połączenia z terenami postoczniowymi projekt planu przewiduje lokalizację nowego przejścia pieszego przez tory kolejowe (np. kładka) (…) Lokalizacja projektowanego przejścia nad ul. Jana z Kolna i torami kolejowymi może stanowić dodatkową zachętę do uaktywnienia przyległych do niego terenu usług i strefy produkcyjno-usługowej. Ponadto, projekt planu wskazuje możliwość (zaleca) lokalizacji jeszcze jednego dojścia bezkolizyjnego z terenów postoczniowych – na przedłużeniu ciągu pieszego wzdłuż stadionu „Bałtyku”. (…) Przejście to trafiłoby na ustalony projektem planu ciąg pieszy z parku w kierunku ul. Towarowej a dalej poza obszar planu: w stronę budynków Multikina, Państwowej Opery Bałtyckiej oraz przystanku SKM Gdańsk-Politechnika”.
Na tę chwilę nie wiadomo jakie jest stanowisko władz miasta. Poinformowano nas, że urząd w pierwszej kolejności ustosunkuje się do apelu zawartego w interpelacji. Głównym problemem, który może stanąć na drodze do realizacji jest niepewna sytuacja finansowa samorządu. W tym wypadku – zdaniem radnej – miasto mogłoby jednak skorzystać z opcji tzw. umowy „szesnastkowej”.
- Mam świadomość tego, że budżet miasta nie jest w najlepszej kondycji. Natomiast trzeba pamiętać, że miasto ma możliwości negocjowania z inwestorami oraz zachęcania ich do partycypowania w inwestycje poprawiające okoliczny układ komunikacyjny. Także im, w kontekście komercjalizacji obiektów, powinno zależeć na jak najlepszej dostępności do transportu zbiorowego oraz terenów zielonych – podkreśla Anna Golędzinowska.
Napisz komentarz
Komentarze