Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Posłanka Lewicy z poselską kontrolą w willi dla fundacji Dumni z Elbląga

Monika Falej, posłanka Lewicy z województwa warmińsko-mazurskiego, przeprowadziła poselską kontrolę w posiadłości w Karczowiskach Górnych koło Elbląga, która została zakupiona za ponad 2 miliony złotych przez Fundację "Dumni z Elbląga" dzięki dotacji rządowego programu powszechnie znanego jako "Willa Plus". W trakcie kontroli wyszło na jaw, że prezes fundacji Kamil Nowak mieszka na terenie tej posesji, nie mogąc przedstawić żadnych dokumentów świadczących o tym, że ponosi jakiekolwiek koszty. W domu posłanka miała zauważyć broń, choć przebywały tam również dzieci. Monika Falej zapowiedziała złożenie wniosku do Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie prawidłowości przyznania i wykorzystania dotacji, natomiast Kamil Nowak przed telewizyjnymi kamerami oświadczył, że dogląda domu i wykonuje tam rozmaite prace.
Na zakup tej nieruchomości w Karczowiskach Górnych, nieopodal Elbląga ministerstwo przynało 2,2 mln złotych szerzej nieznanej Fundacji Dumni z Elbląga 

Autor: TVN24 | screen

Fundacja "Dumni z Elbląga" zakupiła posiadłość w Karczowiskach Górnych pod Elblągiem za ponad 2 miliony złotych, dzięki dotacji z Ministerstwa Edukacji i Nauki. Posiadłość obejmuje blisko 2,7 ha, znajdują się na niej dwa domy, wiata na samochody, garaż, domek pszczelarza, dwa stawy. Główny dom ma powierzchnię 514 m kw., znajduje się w nim 10 pokoi różnej wielkości, do tego 2 łazienki i 2 kuchnie. Prezes fundacji Kamil Nowak oprowadzał zresztą ekipę telewizji TVN po tym domu, pokazując kolejne pomieszczenia (o wysokim standardzie wyposażenia) i opowiadając, w jaki sposób zostaną wykorzystane.

ZOBACZ TEŻ: „Willa plus” to są takie luksusowe szalupy ratunkowe partii, która czuje, że już przegrywa

Posłanka Monika Falej przeprowadziła niezapowiedzianą kontrolę w fundacji "Dumni z Elbląga". Jej rezultaty opisała na portalu społecznościowym, ujawnione fakty określając jako "przerażające".

- W domu, gdzie mają przebywać dzieci znajduje się broń, panuje skrajny chaos, a na podłodze leżą leki. Prezes jest zestresowany, nerwowy, porusza się niepewnie i kluczy. (...) Dokumentów nie ma i nie wiadomo gdzie są. Najpierw u księgowej w Warszawie, potem u koordynatora, a może w siedzibie. Dokładnego miejsca przetrzymywania dokumentów nie znamy i nie udzielono mi jakichkolwiek informacji na ten temat - relacjonuje Monika Falej. - Mamy podejrzenie, że prezes fundacji, Kamil Nowak, był w posiadaniu dokumentów i nas oszukiwał. Te wnioski wyciągamy z jego zachowania - kluczył, był bardzo przestraszony, niechętnie pokazywał nam zawartość mebli. Jego odpowiedzi były pozbawione logiki i spójności. Pan Nowak nie odpowiadał na wszystkie pytania, dosłownie uciekał ode mnie i od kamer, odchodził w połowie zdania. Nie posądzam go o brak szacunku, ale tak nie zachowuje się osoba, która nie ma nic do ukrycia.

Co dalej? Posłanka przypuszcza, że prezes fundacji mieszka z dzieckiem w posiadłości w Karczowiskach Górnych. Poprosiła o dokumenty, które potwierdzałyby prawomocność jego zamieszkania, czyli umowę najmu. Nie otrzymała ich. Prezes wyjaśniał, że innej części posiadłości mieszkała rodzina, która stamtąd się wyprowadziła. Monika Falej twierdzi jednak, że widziała rozmaite rzeczy, ubrania, rowery, dokumenty. To nie wygląda jak opuszczony dom. Na domiar złego odkryła nawet ...broń, choć nie precyzuje jej rodzaju.

W domu, gdzie mają przebywać dzieci znajduje się broń, panuje skrajny chaos, a na podłodze leżą leki. Prezes jest zestresowany, nerwowy, porusza się niepewnie i kluczy. (...) Dokumentów nie ma i nie wiadomo gdzie są.

Monika Falej / Lewica

- Podczas kontroli odkryłam broń, która leżała na wierzchu, centralnie na stole. Przypomnijmy, że w tej placówce mają przebywać dzieci. Czy to prawdziwa broń? Jeśli tak to czy Pan Nowak ma na nią pozwolenie? Jeśli nie, to po co taka zabawka znajduje się w domu? W pokoju, w którym mają bawić się dzieci panuje kompletny bałagan, a na podłodze leżą leki - kontynuuje posłanka Monika Falej. - Strach, rozdygotanie i nerwy. Pan Nowak dostał wielką posiadłość (oczywiście dla fundacji), którą zamieszkuje. Koledzy z PiS gwarantowali mu bezkarność, i że nikt się nie dowie o ich przekrętach. Media się dowiedziały, a ja interweniuję. Składam kolejny wniosek do NIK, który ma rozwiać wszelkie wątpliwości wokół projektu i planów fundacji. Nie odpuszczę.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nie dla lewaków i komunistów – mówi minister Czarnek, po czym odmawia dotacji gdańskiej Caritas i salezjanom

Monika Falej opublikowała na portalu społecznościowym krótki film pokazujący przebieg kontroli poselskiej w posiadłości. Można m.in. usłyszeć, że prezes fundacji nie pokazuje żadnych dokumentów, ponieważ znajdują się one w biurze księgowym w Warszawie, wspomina też o siedzibie fundacji oraz o dokumentach przechowywanych u koordynatora projektu. Ponadto stale dotuje fundację. Zapowiedział, że "wszystko będzie poprawnie rozliczone". Kontrolującej posłance zarzucił prowadzenie kampanii wyborczej. 

Gwoli wyjaśnienia - Monika Falej mówi o "kolejnym" wniosku do Najwyższej Izby Kontroli, ponieważ w lutym bieżącego roku wystąpiła do NIK o sprawdzenie procedur przyznawania dotacji na zakup nieruchomości przez organizacje pozarządowe. Prezes NIK Marian Banaś kilka dni temu przedstawił pierwsze wyniki prac kontrolnych, według których ponad 6 milionów złotych resort edukacji wydatkował w tzw. programie "Willa Plus" nielegalnie.

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" Kamil Nowak nie zaprzeczył przed telewizyjnymi kamerami, że przebywa na terenie posesji w Karczowiskach Górnych. Na antenie TVN usłyszeliśmy, że to duży i rozległy teren, wymagający doglądania, usuwania rozmaitych usterek i wykonywania bieżących prac. Najlepiej być na miejscu, zamiast wydawać pieniądze na ochroniarzy. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama