Niecodzienne zdarzenie w mediach społecznościowych opisał sam Gdański Ogród Zoologiczny. Według relacji, samiec pandki rudej o imieniu Ponzu postanowił pozwiedzać okoliczne drzewa, a wszystko skończyło się dobrze dzięki szybkiej reakcji i sprawnie przeprowadzonej akcji strażaków.
„Każdego poranka opiekunowie robią obchód i sprawdzają czy wszystko jest w porządku z ich podopiecznymi. Tak też było dzisiaj, ale ku zdziwieniu opiekuna, na wybiegu pandek przebywała tylko samica Maja. Nastąpiła akcja poszukiwawcza jej partnera i na całe szczęście odnalazł się niedaleko, ale wysoko wśród drzew. Opcje były dwie, czekamy aż zejdzie lub podejmujemy akcję ratowniczą” – opowiadają pracownicy zoo, którzy tłumaczą, że ze względów bezpieczeństwa postanowili zadziałać najszybciej jak tylko się da.
Na miejsce przybyła straż pożarna, która przy pomocy wysięgnika podniosła do korony drzewa weterynarza, podczas gdy inni opiekunowie czekali na dole wyposażeni w siatkę by złapać pandę, jeśli okaże się to konieczne. Zoo przyznaje, że nie wie, jak Ponzu wydostał się ze swojego wybiegu, choć zastrzega, że wszystkie zabezpieczenia działały poprawnie. Jedną z możliwych przyczyn ucieczki jest spadek napięcia w „pastuchu elektrycznym”.
CZYTAJ TEŻ: Wielokulturowy piknik rodzinny w stoczniowej „Stołówce”
Pandka ruda, zwana także pandką czerwoną lub pandą małą (albo mniejszą) to gatunek drapieżnego ssaka z rodziny pandkowatych. Dawniej pandka ruda była zaliczana do szopowatych. Występuje w obszarach górzystych południowych Chin, pólnocno-wschodnich Indii oraz w Nepalu i w północnej Mjanmie (dawniej Birma). Zamieszkuje dziuple lub nory w korzeniach drzew na stromych skalnych zboczach. Jest gatunkiem zagrożonym. Dobrze aklimatyzuje się w ogrodach zoologicznych.
Dosłowne tłumaczenie chińskiej nazwy tego zwierzęcia „ognisty lis”, w angielskim tłumaczeniu firefox, stało się nazwą przeglądarki internetowej Mozilla Firefox.
Napisz komentarz
Komentarze