Od wielu lat Charzykowy w gminie Chojnice słyną nie tylko z Jeziora Charzykowskiego, najstarszego klubu żeglarskiego w Polsce, portu jachtowego czy Festiwalu Piosenki Żeglarskiej. Chlubą Charzyków i całego regionu jest również ponad dwukilometrowa promenada oraz ścieżki rowerowe biegnące tędy w ramach Kaszubskiej Marszruty.
I właśnie na tzw. łączniku – między promenadą, którą w sezonie letnim spacerują tysiące turystów, a trasą Kaszubskiej Marszruty, którą jeżdżą tysiące rowerzystów, stanął wysoki, ponad dwumetrowy płot. Jego przeznaczenie jest proste – ma on zasłaniać prywatny teren, który od Nadleśnictwa Rytel wydzierżawił prywatny przedsiębiorca. Wydzierżawiona działka ma ok. 1,5 ha i niebawem staną na niej cztery domki turystyczne. Aby goście mieli w tym miejscu pełną intymność, przedsiębiorca postawił płot. Jednak zasłania on nie tylko działkę, co jest i zrozumiałe, ale również fragment Jeziora Charzykowskiego i to akurat w miejscu, gdzie wcześniej było przygotowane miejsce do odpoczynku dla rowerzystów i pieszych i gdzie stoją cztery ławeczki i kosze na śmieci. W sumie płot ma kilkaset metrów długości. Zaczyna się on właśnie przy miejscu postoju dla turystów i ciągnie wzdłuż ciągu pieszo-rowerowego oraz dalej przy drodze (wylot w stronę Małych Swornegaci).
Jak tłumaczy Tomasz Orzłowski z Nadleśnictwa Rytel, które ten teren przedsiębiorcy na czas nieokreślony wydzierżawiło, płot powstał za ich zgodą i zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jak podkreśla, wcześniej w tym miejscu również idealnego widoku na jezioro nie było, gdyż rosły tu wysokie krzaki i chwasty. Zresztą podobnie, jak jest tuż przy płocie. Jego zdaniem widok na jezioro zrobił się dopiero wtedy, gdy przedsiębiorca oczyścił ten teren.
Do tej pory to miejsce nie było wizytówką Charzyków. Były tu śmieci, rosły krzaki i chwasty m.in. obcego pochodzenia. Jak się podejdzie blisko i dokładnie spojrzy, to między deskami są przerwy i prześwity, więc można również sobie popatrzeć na jezioro. Naszym zdaniem wszystko jest tutaj w porządku, a moim zdaniem wygląda to dobrze.
Tomasz Orzłowski / Nadleśnictwo Rytel
– Do tej pory to miejsce nie było wizytówką Charzyków. Były tu śmieci, rosły krzaki i chwasty m.in. obcego pochodzenia. Przetarg na dzierżawę tej działki, która jest własnością Lasów Państwowych i którą my jako Nadleśnictwo zarządzamy, był w ubiegłym roku. To jest teren typowo rekreacyjno-wypoczynkowy z możliwością zabudowy. Przepisy pozwalają na powstanie tu domków niezwiązanych na stałe z gruntem. Dzierżawca już złożył wniosek na cztery takie domki, które staną wkrótce na palach i będą miały do 35 metrów kwadratowych. My wyraziliśmy na to zgodę, bo w końcu teren ten będzie uporządkowany i zagospodarowany. Uważam, że to dobry krok dla rozwoju turystyki w Charzykowach i w regionie. Z naszej strony to jak najbardziej dobre działanie, mające pozytywny wpływ na rozwój lokalny – uważa Tomasz Orzłowski.
CZYTAJ TEŻ: Czy płot wokół Wielkiego Oczka zostanie rozebrany? Decyzję podejmie sąd
Jego zdaniem wysoki płot nie do końca zasłania widok na Jezioro Charzykowskie. A czy jest ładny czy nie, to kwestia gustu i indywidualnej oceny.
– Jak się przejdzie kawałek obok lub nawet przesunie, to widać jezioro. Wcześniej to miejsce było zarośnięte i tego widoku też nie było. Pojawił się on dopiero po uporządkowaniu tego fragmentu. Jak się podejdzie blisko i dokładnie spojrzy, to między deskami są przerwy i prześwity, więc można również sobie popatrzeć na jezioro. Naszym zdaniem wszystko jest tutaj w porządku, a moim zdaniem wygląda to dobrze. Płot jest ekologiczny, przyjazny, bo z drewna, a nie plastikowy, betonowy czy metalowy. A co najważniejsze, został postawiony zgodnie z umową i przepisami – dodaje Orzłowski.
Nadleśnictwo nie zamierza w tej sprawie interweniować. Zdaniem Orzłowskiego wygląd płotu, rodzaj desek, kolor to już kwestia gustu każdej z osób.
Nie neguję samej inwestycji w działalność turystyczną, bo to ważne i cenne dla gminy Chojnice. Mówię tylko samym płocie. Przyznam, że mi się on nie podoba, choć osobiście lubię drewniane ogrodzenia. W tym przypadku jednak trzeba bardziej mówić o ścianie, a nie o płocie.
Zbigniew Szczepański / wójt gminy Chojnice
Wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański przyznaje, że w gminie jest dużo innych ważniejszych problemów do rozwiązania niż ten płot, ale zgadza się z wieloma mieszkańcami Charzyków oraz pierwszymi letnimi turystami, że na pewno ten płot ozdobą tej turystycznej miejscowości nie będzie.
– Nie neguję tutaj samej inwestycji w działalność turystyczną, bo to ważne i cenne dla gminy Chojnice. Mówię tylko samym płocie. Przyznam, że mi się on nie podoba, choć osobiście lubię drewniane ogrodzenia. W tym przypadku jednak trzeba bardziej mówić o ścianie, a nie o płocie. Jak to ogrodzenie powstawało i miałem pierwsze sygnały od mieszkańców, to poprosiłem Nadleśnictwo Rytel o dokładne przeanalizowanie tego pomysłu budowy pełnego ogrodzenia. Niestety, nadleśnictwo ma w tej kwestii inne zdanie – mówi wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański, który zwraca też uwagę na... zwierzęta.
– Może to nie jest konkretny korytarz migracyjny dla zwierząt, ale one również tędy się poruszają i do tej pory miały swobodne przejście chociażby do jeziora. Jest ryzyko, że teraz będą chodzić po ścieżce pieszo-rowerowej – dodaje wójt.
Napisz komentarz
Komentarze