Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Ogniwo Sopot przegrało finał ekstraligi

Rugbiści sopockiego Ogniwa nie odzyskali tytułu mistrza Polski. W finale w Aleksandrowie Łódzkim przegrali z tamtejszym Budo 8:12 (8:6).
Ogniwo Sopot
Na dwunastą gwiazdkę w Sopocie trzeba będzie jeszcze poczekać

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

W piątek 9 czerwca na dzień przed wyjazdem na finał do Aleksandrowa atmosfera w Sopocie była znakomita. Po południu drużyna trenera Karola Czyża odbyła krótki trening, swoje robili młynarze, a swoje formacja ataku. Potem był grill, ogłoszenie składu na finał i wręczanie koszulek. Były też drobne nagrody dla kilku zawodników, ogłoszenie zakończenia kariery przez Łukasza Anuszkiewicza i Stanisława Powały-Niedźwieckiego, ale w jego przypadku, tej sopockiej części, bo chce ją zakończyć w rodzinnym Lublinie. Przed sobotnim wyjazdem parę motywacyjnych zdań powiedział do młodszych kolegów Adam Pogorzelski, z zarządu Ogniwa. Popularny „Pogoda” był jednym z tych rugbistów, którzy w 2003 roku jechali na finał do Łodzi i przywieźli stamtąd złoty medal po wygranej 29:20 z Budowlanymi.

- Myślę, że wiem dlaczego wygraliśmy tamten finał – powiedział do słuchających go zawodników Pogorzelski. - Byliśmy wtedy jak rodzina, jeden nadstawiał karku za drugiego, od razu reagowaliśmy kiedy był problem. Po prostu cechowało nas braterstwo. Tego wam życzę, abyście tak jak my wtedy, byli dla siebie na boisku braćmi – dodał.

Pogorzelski wiedział co mówi, bo zarówno tamten, jak i późniejsze finały sopocko-łódzkie, by sportowymi bitwami. Obie strony dobrze wiedziały, kto jest po drugiej stronie, jakie ma atuty, ale i słabe strony.

Jak zagrać przeciwko drużynie z Aleksandrowa Łódzkiego wiedział trener Karol Czyż, dla którego finał był ostatnim meczem w roli I szkoleniowca Ogniwa.

- Po jedenastu latach, nadszedł czas, by na boisko spojrzeć z innej perspektywy, ale nie odchodzę od rugby, zostaję w klubie, choć jeszcze nie mogę powiedzieć w jakiej roli – przyznał Karol Czyż, dziś już jeden z symboli sopockiego rugby. Na razie chcę trochę swobodniej pooddychać i pobyć z rodziną, bo ona jest najważniejsza – dodał.

Jego drużyna do Aleksandrowa Łódzkiego wyjechała z Sopotu w sobotę. W niedzielę po południu w tamtym kierunku startowali kibice Ogniwa. Był autokar, ale i sporo prywatnych samochodów pełnych – rzecz jasna – bardzo optymistycznie nastawionych sympatyków Ogniwa.

Aleksandrów Łódzki po raz pierwszy w historii gościł finał mistrzostw Polski w grach zespołowych, więc atmosfera była podniosła. Od lat podkreśla ją hymn państwowy i cała otoczka towarzysząca finałowi.

Do tej atmosfery dostosowali się rugbiści obu piętnastek. Mecz od początku toczył się w szybkim tempie, choć nie brakowało w nim błędów popełnianych przez jednych i drugich. Obie ekipy wiedziały, że kluczem do wygranej może być gra w obronie, dlatego widać było, że ten element rywale solidnie przetrenowali. Drużyny grały dość twardo, dlatego kibice na stadionie im. Włodzimierza Smolarka w Aleksandrowie Łódzkim oraz widzowie TVP Sport oglądali w pierwszej połowie dobre widowisko. Sopocianom udało się za sprawą Roberta Olszewskiego zdobyć jedyne przyłożenie w tej części spotkania. Na przerwę Ogniwo schodziło z przewagą dwóch punktów. W rugby to bardzo niewiele.

Jak niewiele, miało się okazać w drugiej połowie, pełnej błędów, podań piłki do przodu, niecelnych kopów z karnych i przegrywanych autów obu drużyn. Problem w tym, że to Ogniwo było drużyną popełniającą więcej błędów, a przez kilka minut grającą także w „13”, po dwóch żółtych kartkach dla Vahy Halaifonuy oraz Łukasza Anuszkiewicza. W końcówce meczu Ogniwo nie miało już argumentów, by odwrócić losy finału. Mistrzowski tytuł dla Budo 2011, wicemistrzostwo dla Ogniwa. Trzecie miejsce w sezonie 2022/23 wywalczył Orkan Sochaczew, który w meczu o brązowy medal pokonał Budowlanych Lublin 30:13 (13:13).

Budo 2011 Aleksandrów Łódzki – Ogniwo Sopot 12:8 (6:8)

Punkty dla Budo: Kamil Brzozowski 12. Dla Ogniwa: Robert Olszewski 8 i Wojciech Piotrowicz.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama