Tomasz Formela i jego dzieciaki
Czy Tomasz Formela mógł kiedykolwiek przypuszczać, że po zakończeniu kariery sportowca będzie prowadził zajęcia z dziećmi? Rehabilitacyjne, sportowe, aktywizujące i motywujące do ruchu. Z całą pewnością są uzupełnieniem tego, co robią nauczyciele z Zespołu Szkół Specjalnych nr 5 w Sopocie.
– Nigdy nie przypuszczałem, że będę prowadził tego typu zajęcia – mówi dziś Tomasz Formela, były rugbista sopockiego Ogniwa i reprezentacji Polski, mistrz Polski, a dziś także trener adeptów rugby w Ogniwie w wieku 14-16 lat. – Życie przynosi mnóstwo niespodzianek, a ja te zajęcia tak traktuje. Owszem, kończąc psychologię sportu, myślałem, by coś w tym kierunku robić, ale nie miałem sprecyzowanych planów. Teraz, robiąc to, czuję, że mi to pomaga w zrozumieniu relacji między ludźmi – dodaje.
– Pomysł wyszedł od Bartka Marczyńskiego, który, jeżdżąc po świecie, zobaczył, jak wygląda sportowa integracja wszystkich dzieci, ale i starszych.
W Ameryce Południowej, gdzie idea Mix Ability jest bardzo rozpowszechniona, dzieci niepełnosprawne trenują rugby co dzień z pozostałymi. Dlaczego u nas nie można by było tego zrobić? Wystartowaliśmy, i trwa to od blisko czterech lat. To pierwszy i jedyny w Polsce taki projekt. Jeszcze dość skromny i nienagłośniony, ale spróbujemy to zmienić.
Tomasz Formela / były rugbista sopockiego Ogniwa i reprezentacji Polski
Jaki wpływ na dzieci ma rugby?
Dla Tomasza Formeli to był pierwszy kontakt z grupą dzieci z ZSS nr 5 w Sopocie. Do tej pory miał go tylko z Hanią, córką Bartosza Marczyńskiego. Jakie były początki?
– Nie przeraziłem się, tak to pamiętam – mówi z uśmiechem trener Formela.
Bartosz Marczyński, wiceprezes Ogniwa Sopot, ale też twórca programu „Ogniwo bez barier”: – Współpracujemy z Zespołem Szkół Specjalnych nr 5 w Sopocie. Stamtąd wywodzi się najwięcej dzieci, ale w zajęciach często bierze też udział moja córka Hania.
W tej sopockiej grupie są dzieci, które uczestniczą w zajęciach od lat. Wiele z nich na początku stało na uboczu i niezbyt chętnie angażowało się w zajęcia. W tej chwili są bardzo mocno usprawnione. Jako rodzic i obserwator nie mam żadnych wątpliwości, że te zajęcia przynoszą świetne rezultaty zdrowotne.
Bartosz Marczyński / wiceprezes Ogniwa Sopot, twórca programu „Ogniwo bez barier”
– Hanka ma już świetny rzut, trochę gorzej jest z łapaniem piłki. Staram się też chodzić z nią na siódemkowe rugby na Politechnikę Gdańską (uczelnia od niedawna współpracuje z Ogniwem Sopot, uczestnicząc w rozgrywkach rugby „7” – przyp. autora) i ona chętnie biega z piłką do rugby. Hanka kocha ruch, nie zmuszam jej do tego, natomiast są dzieci, które trzeba dłużej przekonywać, że aktywność fizyczna jest dla nich dobra. Moja ostatnia rozmowa z Tomkiem napawa mnie jeszcze większym optymizmem, bo przekonuję się, że te kiedyś bardziej wycofane dzieci, teraz też czerpią z tego radość – dodaje Bartosz Marczyński.
PRZECZYTAJ TEŻ: Portugalska lekcja rugby w Gdyni
Zdaniem Marczyńskiego, ważne jest także to, że praca trenera Tomasza z dziećmi sprawia także jemu ogromną radość i daje siłę.
– Wiem, że on bywa bardzo zmęczony po swoich obowiązkach, ale na te zajęcia idzie z uśmiechem na twarzy. Po zajęciach z dziećmi wstępują w niego nowe siły – mówi Marczyński.
– Nie wyobrażam sobie lepszego resetu po tygodniu pracy – mówi Formela.
Zajęcia odbywają się pod nadzorem Grzegorza Surtela, nauczyciela wychowania fizycznego z sopockiej szkoły specjalnej. On doskonale zna ograniczenia dzieci, a razem z Tomaszem Formelą tworzą świetny duet trenerski.
Ważna rola rodziców w treningach rugby
Formela podkreśla ważną rolę rodziców.
– Jeśli oni się angażują, to widać, że ich dzieci też to robią. Rodzice są dla nich wzorem, tak powinno być. Nie odpuszczają zajęć pod byle powodem, przywożą dzieciaki na treningi. Dopingują je – mówi Formela.
„Rugby ma dawać radość”
Sopocka grupa ma już za sobą wielki międzynarodowy turniej w irlandzkim Cork. To było dla wszystkich olbrzymie i cenne doświadczenie.
– Wbrew pozorom, „trzecia połowa” meczu niczym nie różniła się od tych, które znałem dotychczas – dodaje ze śmiechem Tomasz Formela.
PRZECZYTAJ TEŻ: Rugby. Polska - Belgia. Aleksander Nowicki: Musimy szybko odrobić lekcje
Trener nie określa postępów swoich podopiecznych w kategorii „Postęp większy czy mniejszy”.
– Dla mnie najważniejsze jest to, że oni mają z naszego spotkania radość. Bo rugby ma dawać radość. Tak, czasem jest mi trudno poprowadzić trening stricte rugbowy, np. z podaniami piłki, ale próbuję przemycić te elementy do każdych zajęć. Zazwyczaj zaczynamy od berka z jedną piłką do rugby, potem wprowadzam element zabawowy, ale nie ograniczam się tylko do zajęć z piłką, jest trochę rywalizacji, a wszystko po to, by pobudzić je ogólno-rozwojowo – dodaje Formela. – Kiedy przychodzi wiosna, razem z młodymi zawodnikami Ogniwa uczestniczą w zajęciach na stadionie w Sopocie. Piękne jest to, że oni się już dobrze znają i lubią. I wszyscy czekają na wspólny trening – mówi trener Tomasz.
– Teraz chodzi o to, by w rugby bawili się młodzi ludzie, ale z czasem chcielibyśmy, by robili to starsi. Na przykład w projekcie „Ogniwo bez barier” – dodaje.
Mix Ability Rugby. W maju kolejna edycja. Jak dołączyć do grupy Tomasza Formeli?
Już 27 maja rozpocznie się kolejna porcja aktywizacji w ramach programu Mix Ability Rugby, gdzie ćwiczą i grają razem dzieci pełnosprawne i te mniej sprawne.
– Ta będzie miała miejsce w Giemlicach w ośrodku „Żuławski słonecznik”, ale jesteśmy otwarci i zapraszamy do zajęć wszystkich, którzy tego potrzebują. Na wiosnę wychodzimy na boisko.
PRZECZYTAJ TEŻ: Rugby. Czarne Diabły poskromione w Gdyni
Kontakt z grupą ćwiczącą pod okiem Tomasza Formeli najłatwiej nawiązać, odwiedzając profil na Facebooku „Ogniwo bez barier” lub pisząc na adres e-mail: [email protected].
Napisz komentarz
Komentarze