Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Globus Polski. Witamy w 2023, czyli z czego należy się cieszyć

Daleki jestem od od głoszenia tezy o całkowitej putinizacji Polski pod rządami PiS, niemniej trudno nie zauważyć faktu, że w tym roku prezent – rosyjskim zwyczajem – dostaliśmy nie w święta, ale w Nowy Rok. I to nie pod choinkę, ale na stacjach benzynowych, gdzie św. Daniel z Pcimia, współczesne wcielenie św. Mikołaja z Miry, obniżył marżę na paliwo, dzięki czemu ceny nie wzrosły, mimo powrotu 23-procentowej stawki VAT.

Czemu tego nie zrobił wcześniej, najwyraźniej każąc nam przepłacać w starym roku? Oczywiście nie obniżał w naszym interesie. Główny ekonomista Orlenu, wyjaśnił to jasno: jakby benzyna była za tania, to ustawiałyby się po nią kolejki. Zresztą, jak powiedział premier Morawiecki, nie ma co szukać dziury w całym i należy się cieszyć, że ceny paliwa nie wzrosły.

W ogóle myślę sobie, że owo premierowskie „należy się cieszyć” to dobre przykazanie na ten rok. Na przykład należy się cieszyć, że prezes Rady Ministrów RP nie ma decydującego wpływu na kształt kodeksu karnego, bo mielibyśmy w nim – jak Rosja i Białoruś – karę śmierci, której Mateusz Morawiecki okazał się być zwolennikiem. Inna sprawa, że pod względem surowości kar i tak poważnie zbliżyliśmy się do autorytarnych standardów, a to dzięki niedawnej nowelizacji kk przygotowanej przez podwładnych ministra Ziobro, przegłosowanej przez Sejm i podpisanej przez doktora prawa Andrzeja Dudę, mimo apelu o jej zawetowanie wystosowanego przez 173 prawników-karnistów oraz prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej.

Należy się cieszyć, że strażników miejskich nie obowiązują dyrektywy wygłaszane przez prezesa Kaczyńskiego na spotkaniach z aktywem PiS, i wciąż jeszcze próbują oni namierzyć i ukarać osoby palące w piecach „wszystkim poza oponami”.

Cieszyć się powinniśmy z tego, że są jeszcze nauczyciele, którzy mają odwagę stanąć w obronie swoich uczniów, mimo furii ministra Czarnka (otwarcie przyznającego, że jego wizja szkoły opiera się na zastraszaniu), pogróżek kuratorium i nagonki prorządowych mediów.

W całej tej posylwestrowej awanturze na prawicy najbardziej cieszą zaś przebłyski szczerości, takie jak twitterowy wpis Janusza Kowalskiego, w którym sugeruje on, że stanowiska w przejętych przez PiS mediach rozdawane są nie w oparciu o kompetencje, ale na zasadzie synekur dla „tłustych kotów”.

Cieszmy się z tego, że są, póki co, inne stacje telewizyjne niż TVP (akurat w tym jest trochę zasługi prezydenta Dudy) i można oglądać, inne programy poza Sylwestrem Marzeń, albo nie oglądać telewizji wcale.

Cieszą tęczowe opaski na ramionach członków Black Eyed Peas, podczas wzmiankowanego wyżej koncertu, i to wcale nie dlatego, że rozwścieczyło to kilku pożal się Boże polityków Solidarnej Polski. Powodem do satysfakcji powinien być sam fakt, że do tego zdarzenia doszło. Pokazuje to bowiem, że wciąż jeszcze jesteśmy bliżej standardów europejskich niż Katar, gdzie podczas niedawnego mundialu, skutecznie uniemożliwiono podobne manifestacje poparcia dla dyskryminowanej mniejszości.

W całej tej posylwestrowej awanturze na prawicy najbardziej cieszą zaś przebłyski szczerości, takie jak twitterowy wpis Janusza Kowalskiego, w którym sugeruje on, że stanowiska w przejętych przez Prawo i Sprawiedliwość mediach rozdawane są nie w oparciu o kompetencje, ale na zasadzie synekur dla „tłustych kotów”.

A tak w ogóle, to w Nowym Roku życzę Państwu więcej radości, zwłaszcza tym, którzy jej mieli w ostatnich latach niedostatek.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama