Włoskie samoloty przybyły do Królewa Malborskiego w ramach misji Baltic Air Policing. W tym samym czasie węgierskie maszyny Gripen wykonywały podobne zadania z terenu Litwy, natomiast niemieckie Eurofightery strzegły granic Estonii. To nie pierwsza wizyta tego typu lotników z innych państw członkowskich NATO w Malborku, nad miastem pojawiały się już samoloty ze znakami identyfikacyjnymi Turcji, Portugalii, Niderlandów czy Belgii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Włoscy piloci znaleźli bezdomnego kota, przygarnął go wójt gminy Stare Pole
Szczegółowe informacje dotyczące misji samolotów włoskich Aeronautica Militare (czyli Sił Powietrznych) nie zostały ujawnione. Podano jedynie, że w trakcie czteromiesięcznej misji piloci spędzili w powietrzu ponad 500 godzin, 23 razy startowali w trybie alarmowym. Gotowość operacyjna włoskich samolotów wynosiła 97 procent, co jest bardzo wysokim wynikiem. Świadczy to o doskonałym przygotowaniu służb zabezpieczenia technicznego, przygotowujących maszyny do ponownych startów. Także o dobrej współpracy z polskimi żołnierzami z lotniska w Królewie Malborskim.
Odlot włoskich Eurofighterów nie oznacza, że nad Malborkiem przestaną się pojawiać zgrabne odrzutowce z hukiem silników, ciągnące za sobą smugi spalin. W 22 Bazie Lotnictwa Taktycznego nadal pełnią służbę polskie MiG-29. Ponadto udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, że w przyszłym roku do Malborka przybędą ponownie samoloty jednego z państw Paktu NATO. Nie wiadomo jeszcze, z którego kraju i kiedy to nastąpi.
Napisz komentarz
Komentarze