Putin chce iść na całość. Ogłasza w Rosji częściową mobilizację na wojnę z Ukrainą, zarządza pseudoreferenda w tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej, a także kontrolowanych przez rosyjskie wojsko obwodzie chersońskim i części obwodu zaporoskiego. I choć są one nielegalne i niezgodne z prawem międzynarodowym, to ten nieobliczalny Putin grozi jeszcze użyciem broni nuklearnej. To jest jakieś szaleństwo, które naprawdę może się wymknąć spod kontroli. Łączenie bezprawnych pseudoreferendów na terenie Ukrainy z szantażem nuklearnym jest jak odpalenie tykającej bomby. Ich celem jest przestraszenie nie tylko Ukraińców, ale i krajów zachodnich, by zaprzestały pomagać Ukraińcom.
Zagrożenie dla bezpieczeństwa całej Europy weszło na nowy poziom. Mamy do czynienia z wojną nerwów i werbalną eskalacją gróźb wobec Zachodu. Dlatego trudno się dziwić, że na wielu polach – międzynarodowym, politycznym, społecznym, bezpieczeństwa publicznego trwają przygotowania na różny rozwój sytuacji. Lepiej być mądrym przed szkodą.
Mariusz Szmidka / redaktor naczelny Zawsze Pomorze
Napięcie międzynarodowe podwyższa celowe zniszczenie od wybuchu gazociągu Nord Stream 2 oraz Nord Stream 1 w czterech miejscach w pobliżu Bornholmu. Wielu komentatorów uważa, że za wybuchami, zarejestrowanymi przez duńskie i szwedzkie służby w pobliżu miejsc wycieków, stoi prawdopodobnie Rosja, która mogła użyć do tego sabotażu elitarnej jednostki wojskowej Specnazu. Chodzi wywołanie paniki, zastraszenie Zachodu i ostrzeżenie także naszego kraju, Polski, że podobna rzecz może stać się z naszym nowo otwartym rurociągiem Baltic Pipe.
To na razie tylko domysły ekspertów i komentatorów. Bezpośrednich dowodów nie ma. Ale za to nasilają się groźby ze strony rosyjskich deputowanych i przyjaciół Putina, takich jak Andriej Gurulow, który groził, że Rosja może uderzyć taktyczną bronią jądrową w Wielką Brytanię i Niemcy. Widać, że im gorzej idzie Rosjanom na Ukrainie, tym bardziej rosyjska propaganda grozi krajom, które jej pomagają, w tym także Polsce. Putin doszedł do ściany i nikt nie wie, jaki plan siedzi w jego głowie i do czego jest zdolny.
Z tego powodu zagrożenie dla bezpieczeństwa całej Europy weszło na nowy poziom. Mamy do czynienia z wojną nerwów i werbalną eskalacją gróźb wobec Zachodu.
I trudno się dziwić, że na wielu polach – międzynarodowym, politycznym, społecznym, bezpieczeństwa publicznego trwają przygotowania na różny rozwój sytuacji.
Na wszelki wypadek tabletki z jodkiem potasu przekazane zostały do komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej w całym kraju. Jak informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, to zapobiegawcza procedura związana z wiadomościami o walkach w okolicy elektrowni atomowych w Ukrainie. Preparat jest już także w jednostkach Straży Pożarnej na Pomorzu. Resort równocześnie uspokaja, że zagrożenia w tej chwili nie ma, natomiast specjaliści odradzają przyjmowanie jodku potasu na własną rękę.
To wszystko każe się zastanowić, dokąd zmierza świat. Ale przede wszystkim pokazuje, że Rosja staje się państwem terrorystycznym, całkowicie wyizolowanym, ale przez to niebezpiecznym. To wymaga jedności krajów Zachodu, zabezpieczenia i ochrony naszego rurociągu Baltic Pipe, ale też stałej, pełnej i odpowiedzialnej współpracy z NATO i UE.
Mariusz Szmidka / redaktor naczelny Zawsze Pomorze
To wszystko każe się zastanowić, dokąd zmierza świat. Ale przede wszystkim pokazuje, że Rosja staje się państwem terrorystycznym, całkowicie wyizolowanym, a przez to niebezpiecznym. Do tego przegrywa wojnę w Ukrainie i reaguje szaleńczymi groźbami, mobilizacją wojskową, sabotażem, propagandą. Wymaga to jedności i solidarności krajów Zachodu, zabezpieczenia i ochrony naszego rurociągu Baltic Pipe, ale też stałej, pełnej i odpowiedzialnej współpracy z NATO i UE. Oby groźby szaleńca Putina nigdy nie zostały zrealizowane.
Napisz komentarz
Komentarze