Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

W Gdańsku nie będzie szpitala tymczasowego! Lekarze alarmują

Decyzję o braku zgody na szpital tymczasowy w Gdańsku potwierdziło Ministerstwo Zdrowia - poinformował marszałek Mieczysław Struk. Tymczasem na Pomorzu sytuacja jest dramatyczna - na 1113 miejsc dla chorych z COVID-19, zajętych jest 1025 łóżek. Oznacza to, że praktycznie zaczyna brakować wolnych miejsc dla zakażonych pacjentów!
karetka

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Z pilnym wnioskiem o ponowne otwarcie szpitala tymczasowego w halach Amber Expo w Gdańsku wojewoda pomorski wystąpił do ministra zdrowia 22 listopada.

- Wysłanie pisma było poparte wcześniejszymi konsultacjami - mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki. - Konsultanci wojewódzcy napisali, ze szpital jest niezbędny. Podobnie uznał sztab kryzysowy przy wojewodzie pomorskim, w którym są tak ważne podmioty, jak NFZ, który także rekomendował powołanie szpitala tymczasowego, a także Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, izby pielęgniarskie, lekarskie, aptekarskie, dyrektorzy największych szpitali, zarówno samorządowych, jak i resortowych. Wszyscy szefowie szpitalnych oddziałów w ratunkowych województwa powtarzają, że utworzenie szpitala tymczasowego w Gdańsku jest niezbędne. Ma to być dla nich bufor bezpieczeństwa.

Przez ponad dwa tygodnie od wysłania wniosku do resortu zdrowia liczba dziennych zakażeń na Pomorzu wzrosła z kilkuset do 1700-1800 dziennie. Mimo ciągłego przekształcania szpitalnych łóżek w tzw. covidowe (co przy okazji mocno ogranicza szansę niezakażonych pacjentów na otrzymanie pomocy w szpitalach), dramatycznie kurczy się liczba wolnych miejsc. W czwartek, 9 grudnia przy zajętych 1025 łóżkach pozostało tylko 88 miejsc dla chorych w całym województwie. Tymczasem przepisy określają tzw. bufor bezpieczeństwa na co najmniej 200 miejsc. Podczas spotkań z urzędnikami wojewody dyrektorzy szpitalnych oddziałów ratunkowych podkreślają, że Pomorze jest pod tym względem w najgorszej sytuacji w kraju!

Po przedłużającym się oczekiwaniu na odpowiedź ministerstwa, w czwartek marszałek Mieczysław Struk został poinformowany, ze szpitala tymczasowego w Gdańsku nie będzie. "To już pewne - czytamy na portalu społecznościowym - nie będzie w Pomorskie szpitala tymczasowego. Taką decyzję potwierdziło dziś Ministerstwo Zdrowia. Szpitale marszałkowskie już dziś są przeciążone, a ze słów MZ wynika, że z pandemią będziemy musieli walczyć przeznaczając kolejne łóżka szpitalne dla pacjentów z COVID-19."

Jakie są przyczyny decyzji Ministerstwa Zdrowia? Nieoficjalnie mówi się, że jest to związane z długim okresem przygotowania pomieszczeń Amber Expo do pełnienia funkcji szpitala tymczasowego. - Likwidując po trzeciej fali szpital tymczasowy, rozkręcono wszystko do ostatniej śrubki - słyszę od jednego z lekarzy. - Co najmniej cztery tygodnie trzeba na złożenie szpitala od nowa. To za długi okres dla urzędników ministerialnych, widocznie uznano, że nie opłaca się tego robić.

Inny rozmówca uważa, że wojewoda powinien był szybciej złożyć wniosek. - Ale i tak, gdyby zgoda ministerstwa była od razu, to już za dziesięć dni szpital mógłby funkcjonować - dodaje.

- Przy obecnym poziomie do 1800 zachorowań dziennie, liczba pacjentów w szpitalach szybko nie zacznie maleć - mówi dr Karpiński. - Część z zakażonych dziś osób za 10-14 dni będzie potrzebować pomocy na oddziałach szpitalnych.Trend ten będzie się utrzymywał. Patrząc na kalendarz, będziemy mieli wobec tego tendencję narastającą. Równocześnie ze świata napływają niepokojące informacje o nowym wariancie omikronie, który w mniejszym stopniu reaguje na szczepienia, co może dodatkowo pogorszyć sytuację.

- Model, mówiący o szczycie zakażeń na początku grudnia nie sprawdził się - potwierdza Tomasz Augustyniak, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego, były szef pomorskiego sanepidu. - Wcześniej już mówiliśmy, że będzie to połowa grudnia. Pozostaje pytanie, jak długo na tym szczycie zostaniemy. Wszystko zależy, czy będziemy nadal prowokować wirusa. Wiadomo, że okres świąteczny i noworoczny sprzyja spotkaniom. Jeśli nie będzie ograniczeń, możemy na szczycie fali zostać znacznie dłużej. To katastrofalne dla szpitali, szczególnie w naszym regionie, gdzie nie będzie szpitala tymczasowego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama