Podopieczna Piotra Biankowskiego, trójmiejskiego pływaka ekstremalnego w czwartek, 11 sierpnia pokonała wpław trasę o długości 18,5 km w 5 godzin i 55 minut. Przeprawę rozpoczęła o godzinie 5:26 z plaży na Babich Dołach, a zakończyła o 11:21 na plaży w Helu. Podczas pokonywania odcinka, co pół godziny zatrzymywała się, by móc wypić ciepły napój.
Według międzynarodowych zasad pływania Open Water, by uznać przepłynięcie za zakończone sukcesem, pływaczka nie mogła w żadnym momencie trasy dotknąć łodzi asekuracyjnej. Ciepłe napoje, które piła, były podawane na specjalnym wysięgniku, a na sobie mogła mieć jedynie strój pływacki (użycie dodatkowych przyrządów, przykładowo pianek neoporowych, jest niedozwolone).
Dla utrzymania ciepła oraz niedoprowadzenia do otarć, Gdynianka została wysmarowana lanoliną (mieszanką wazeliny oraz tłuszczu z wełny owczej).
Supportem na łodzi oraz karmieniem zajmował się Piotr Biankowski. Sternikiem na trasie był Łukasz Rysak.
Jak opisała na swoim facebookowym profilu Aleksndra Kabelis, tego dnia spełniła swoje największe marzenie.
Na trasie Gdynia-Hel mieszkanka Gdyni nieświadomie spotkała się z foką. Nie została o tym poinformowana podczas przepływania odcinka, żeby się nie wystraszyć.
Aleksandra Kabelis oraz Piotr Biankowski są organizatorami Międzynarodowych Mistrzostw w zimowym pływaniu Gdynia Winter Swimming Cup. W zeszłym miesiącu mieszkanka Gdyni odpowiadała za support na łodzi, kiedy Piotr Biankowski pokonywał wpław jeziorao Loch Ness (38km). Szkocka przeprawa zadedykowana została Fundacji Ronalnda McDonalda.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Piotr Biankowski: Niosła mnie świadomość, że ludzie chcą się dzielić
Dodatkowo, zawodnicy z zespołu GWSC cały czas zbierają środki na zakup łóżek dla rodziców chorych dzieci do Szpitali Pomorskich w Gdyni. Ich zbiórkę można wesprzeć pod linkiem: https://zrzutka.pl/z/biankowski.
Napisz komentarz
Komentarze