Zanim piłkarze Lechii i Pogoni wybiegli na boisko w Gdańsku, biało-zieloni ogłosili, że portugalski napastnik Flavio Paixao przedłużył kontrakt do 2023 roku. Po nim ma zakończyć karierę. Oby spuentowaną sukcesem. Chociaż o taki grali lechiści właśnie w ostatnim meczu ligowego sezonu przed swoją publicznością. Lechia miała postawić kropkę nad i w swojej pogoni za 4. miejscem w tabeli, które na mecie sezonu dawało prawo gry w eliminacjach do Ligi Konferencji.
Lechia chciała ten mecz wygrać także z innego powodu. W listopadzie w Szczecinie drużyna z Gdańska została wręcz znokautowana przegrywając z Pogonią 1:5.
Kibice w Gdańsku oglądali całkiem przyzwoity mecz w pierwszej połowie, gdzie obie jedenastki zagrały dość odważnie. Nie przełożyło się to na gigantyczną ilość sytuacji bramkowych, ale kibice i tak się nie nudzili. Zarówno Lechia jak i Pogoń miały o co grać, bo goście w przypadku wygranej w Gdańsku mogli jeszcze myśleć o wyprzedzeniu Rakowa Częstochowa, który przegrał z Zagłębiem Lubin 1:2. W identycznym stosunku Lech wygrał derby Poznania z Wartą i zapewnił sobie tytuł mistrza Polski.
Druga połowę obie ekipy rozpoczęły dość ostrożnie nieco więcej uwagi poświęcając grze defensywnej, choć więcej jakości na boisku demonstrowali szczecinianie. Niewiele do gry wniósł Conrado, który zmienił Cristiana Clemensa. Lechii do szczęścia brakowało tylko remisu, więc biało-zieloni nie forsowali tempa, co odbiło się na jakości spotkania. Lechia zremisowała ostatecznie z Pogonią i po trzech latach znowu zagra w europejskich pucharach. Mecz oglądało prawie 14 tysięcy kibiców. Tak wielu nie było ich na gdańskim stadionie od dawna.
Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin 0:0
Lechia: Kuciak – Ceesay, Nalepa (84. Tobers), Maloca, Pietrzak, Durmus (żółta kartka), Kałuziński, Gajos, Clemens (58. Conrado), Zwoliński, Paixao (żółta kartka, 84. Sezonienko)
Pogoń: Stipica – Bartkowski, Triantafyllopoulos, Malec (żółta kartka), Mata, Dąbrowski, Kucharczyk (82. Drygas), Żurawski (46. Łęgowski), Kowalczyk (żółta kartka, 46. Biczachczjan), Grosicki (90+1 Parzyszek), Zahović (71. Silva).
Napisz komentarz
Komentarze