Liczba tzw. „dzikich przejść” przez tory mnoży się w Polsce jak grzyby po deszczu. Najczęściej lokalni mieszkańcy wydeptują w niedozwolonym miejscu ścieżkę, która tworzy skrót i mylnie sugeruje innym osobom, że może być tam przejście. W takich miejscach nie ma znaków, sygnalizacji świetlnej ani ostrzeżeń, za to niebezpieczeństwo śmiertelnego wypadku jest ogromne.
PKP Polskie Linie Kolejowe prowadzą kampanię Bezpieczny Przejazd. Nowością jest wprowadzenie edukacyjno-społecznego elementu pod nazwą Ambasadorzy Bezpieczeństwa. Polega to na tym, że funkcję ambasadora może pełnić każdy, kto będzie ostrzegał innych przed niebezpiecznymi zachowaniami.
W tym roku na Pomorzu na torach zginęły cztery osoby
- Co roku w kraju dochodzi do 150-200 wypadków.
- Tylko od początku 2022 roku w Polsce doszło do 64 wypadków z udziałem pieszych w miejscach niedozwolonych, w których:
- zginęło 55 osób,
- 4 zostały ciężko ranne.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pijany spadł na tory na dworcu w Gdańsku. Chwilę wcześniej przejechał pociąg
– Chcielibyśmy zaapelować do mieszkańców o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa przy przekraczaniu przejazdów kolejowo-drogowych – mówił Przemysław Zieliński, rzecznik PKP PLK. – Nierespektowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa często oznacza skracanie sobie drogi do śmierci. Polskie Linie Kolejowe umożliwiają bezpieczne przechodzenie przez tory w miejscach do tego wyznaczonych. Mowa m.in. o nowych skrzyżowaniach bezkolizyjnych czy o kładkach.
O czym musimy pamiętać przechodząc przez tory? Musimy przede wszystkim zachować czujność. Nie czytajmy, nie patrzmy w telefon, nie miejmy na uszach słuchawek. Pamiętajmy, o tym, że obecnie pociągi jeżdżą ciszej. Co ważne – pamiętajmy, tory nie są miejscem do zabawy. Na torach pociągi mają bezwzględne pierwszeństwo.
Przemysław Zieliński / rzecznik PKP PLK
Przemysław Zieliński przestrzegał również, aby nie przechodzić przez tory „na pamięć”. Często ludziom mieszkającym w pobliżu torów wydaje się, że znają rozkład jazdy pociągów.
– Nic bardziej mylnego – podkreślał Przemysław Zieliński. – Nie wiedzą o tym, że pociągi towarowe nie jeżdżą o stałych porach. Tak samo jest z pociągami technicznymi.
Korzystanie z własnej pamięci może więc przynieść skutek bardzo tragiczny. Trzeba też pamiętać, że pociąg jest szerszy niż rozstaw szyn, mniej więcej metr z każdej strony.
Przemysław Zieliński / rzecznik PKP PLK
Bartłomiej Drobotowicz, zastępca komendanta Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Gdańsku podkreślił, że rolą Straży Ochrony Kolei są działania prewencyjne.
– Polega to m.in. na naszej obecności w miejscach zagrożonych, czyli tam, gdzie takie dzikie przejścia się znajdują, jak również zwracamy uwagę przechodniom, pouczamy ich, a w ostateczności, nakładamy na nich mandaty karne – mówi komendant. – W zeszłym roku nałożyliśmy takich grzywien 80. Możemy dla opornych sprawców wykroczeń skierować również wniosek do sądu rejonowego. Takich przypadków w 2021 roku były trzy.
Pamiętajmy o tym, że droga hamowania pociągu, szczególnie towarowego, to długość 13 boisk piłkarskich. Nie ma szansy na wyhamowanie pociągu przed pieszym.
Bartłomiej Drobotowicz / zastępca komendanta Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Gdańsku podkreślił, że rolą Straży Ochrony Kolei
Komendant podkreślił, że do wypadków dochodzi w większości na „dzikich przejściach”.
PRZECZYTAJ TEŻ: Piętrowy pociąg „Słoneczny” z Warszawy do Ustki ma ruszyć od 25 czerwca
– W razie awarii lub wystąpienia zdarzenia na przejeździe, należy skorzystać z umieszczonych na żółtej naklejce numerów alarmowych – mówi Waldemar Piekarski, naczelnik Sekcji Eksploatacji PLK w Tczewie. – Na naklejce umieszczony jest indywidualny numer identyfikacyjny przejazdu, który pozwala nam określić bardzo precyzyjnie jego położenie. Na naklejce znajduje się również bezpłatny numer alarmowy 112, pod który należy dzwonić w przypadku wystąpienia zagrożenia zdrowia lub życia. Znajdują się tam także numery służb technicznych, pod które należy dzwonić w razie awarii.
Napisz komentarz
Komentarze