Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Apel o rozsądek

Nie cichną echa niedawnej Rady Miasta Gdańska poświęconej zapowiadanej przez Orlen wyprzedaży aktywów Grupy Lotos. Przybyli posłowie i senatorowie mówili jednym, pełnym oburzenia głosem. Nie pojawili się jednak pomorscy parlamentarzyści z partii rządzącej, nawet ci którzy w przeszłości byli gdańskimi radnymi. Chyba faktycznie stwierdzili, że zamach Orlenu na Lotos jest nie do obrony. Jeden z radnych PiS stwierdził nawet, że szkoda czasu zajmować się sprawą, na którą nie ma się wpływu.

Z tą tezą trudno się zgodzić, biorąc pod uwagę to, że pomorscy posłowie z partii rządzącej mogliby zatrzymać tę klęskę, budując tak silne lobby wewnątrz swojego obozu politycznego jak, na przykład, antyszczepionkowcy.

O ile, oczywiście, posłowie ci uznają, że trudne do zaakceptowania przez Polaków będzie zdejmowanie na stacjach benzynowych w całym kraju logo naszej polskiej, flagowej firmy Lotos i zastępowanie znakiem firmowym węgierskiej firmy MOL. O ile odpowiedzą sobie na pytanie: jak będzie się czuł polski inżynier, którego ambicje i chęci budowania najnowocześniejszej firmy w Europie ostudzi saudyjski właściciel? Czy nie warto spojrzeć na ten orlenowski pomysł z perspektywy programu partii nawołującej do repolonizacji istotnych firm dla naszej gospodarki i naszego bezpieczeństwa, wcześniej sprzedanych obcemu kapitałowi? Do takich istotnych dla nas firm z pewnością zaliczają się przedsiębiorstwa z sektora paliwowo-energetycznego.

Jest jeszcze czas na dialog. Mamy przecież już dość konfliktów i problemów, które nas dzielą. Ostatnie niepowodzenia rządu oraz dość chaotyczne i niespójne próby ich naprawiania generują chaos i kolejne podziały. Jak zauważyli analitycy, kiedy NBP podjął działania ograniczające inflację, rząd nadal prowadzi ekspansywną politykę fiskalną, a to utrudnia walkę ze wzrostem cen. Ostatnio np. ogłoszono powrót do 14. emerytury. Niestety, to może się źle dla nas skończyć.

Były minister finansów  w rządzie PiS Paweł Wojciechowski wskazuje, że pośród trzech wiedźm, które nas nawiedziły: Pandemia, Polski Ład i Inflacja, za dwie odpowiada rząd.

W aktualnej, bardzo trudnej sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej po obu stronach polskiej sceny politycznej, słychać nawoływania do zgody i jedności wewnątrz swoich obozów. Dotyczy to szczególnie nawoływań w kontekście przygotowań do następnych wyborów parlamentarnych. Notujemy wysyp recept na sukces. Pani Katarzyna Tomaszczyk z Bloku Demokratycznego 2023 w opublikowanym liście do Donalda Tuska prosi o potraktowanie pozostałych liderów na polskiej scenie opozycyjnej jak pełnoprawnych partnerów, co, jej zdaniem, zapewni możliwość przygotowania wspólnej listy wyborczej. Podobnie reżyser i pisarz Stanisław Brejdygant w Liście Otwartym do Szymona Hołowni nawołuje:

„Wszystkie podobnie myślące partie opozycyjne powinny zjednoczyć się w jeden blok”.

Z kolei z niezwykle zawiłej odpowiedzi Hołowni na powyższy apel wynika, że uważa on inaczej. Komentarze Internautów skierowane do lidera Polski 2050 były bezlitosne i w zasadzie sprowadzały się do jednego postulatu: wszyscy liderzy partii opozycyjnych muszą stanąć wspólnie, obok siebie, spojrzeć Polakom w oczy i powiedzieć, że idą razem do wyborów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama