Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Newsletter Zawsze Pomorze
Reklama
Reklama

Młode aktorki związane z Pomorzem podbijają polskie i islandzkie kino

Oliwa Drożdżyk, aktorka gdyńskiego Teatru Muzycznego przed kilkoma dniami miała premierę swojego filmowego debiutu na ekranie, który przeżyła w… Islandii. Z kolei urodzona w Gdyni, a mieszkająca potem na Kaszubach Martyna Byczkowska, gwiazda takich seriali jak „1670” czy „Skazana”, reżyseruje swój pierwszy fabularny film.
Oliwia Drożdżyk, Martyna Byczkowska
Oliwia Drożdżyk (po lewej) i Martyna Byczkowska, aktorki związane z Pomorzem podbijają kino

Autor: Teatr Muzyczny w Gdyni | Magazyn VIVA! | CC BY 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/3.0> | via Wikimedia Commons

Przez wiele lat naszą aktorską sztafetę z Pomorza ciągnęły tak wybitne aktorki, jak Dorota Kolak czy Danuta Stenka. Teraz robi się, szczęśliwie, gęsto. 

Te aktorki są związane z Pomorzem i podbijają kino

Już pisze się nie tylko o karierze Leny Góry z Sopotu (ostatnia świetna rola w „Przesmyku”), ale też o Sandrze Drzymalskiej, pochodzącej z Wejherowa, która szturmem podbija rynek filmowy (za rolę w „Białej odwadze” dostała nagrodę dla najlepszej aktorki gdyńskiego festiwalu).

A teraz możemy się pochwalić kolejnymi, młodymi, aktorkami związanymi z naszym regionem.

Oliwia Drożdżyk w islandzkim filmie

Co prawda Oliwia Drożdżyk (rocznik 1997) urodziła się w Koninie, ale zawodowe życie związała z gdyńskim Teatrem Muzycznym, w którym oglądaliśmy ją i słuchaliśmy m.in. w „Chłopach”, „Dziewczynach z kalendarza” czy „Mistrzu i Małgorzacie”

Niedawno, jak podaje portal trójmiasto.pl, Oliwia wystąpiła u boku islandzkiej gwiazdy Guðmundura Ingiego Þorvaldssona w nowym thrillerze, który miał premierę w czwartek, 13 lutego w Islandii.

Film „Allra augu á mér”, wyświetlany też pod angielskim tytułem „All eyes on me”, w reżyserii Pascala Payanta opowiada o Gunnarze (Guðmundur Þórvaldsson). Mężczyzna rok po tym, jak stracił rodzinę w wypadku, postanawia uczcić ich pamięć, odwiedzając miejsce, w którym zginęli. Na swojej drodze spotyka Ewę (w tej roli właśnie Oliwia Drożdżyk), młodą Polkę uciekającą przed przeszłością. Kobieta. wbrew woli swojego partnera, przyjechała na Islandię, aby dokonać aborcji. Kiedy dowiaduje się, że przybył on za nią do Reykjaviku, aby ją powstrzymać, ucieka z miasta. Los splata drogi Gunnara i Ewy…

Oprócz fantastycznych aktorskich kreacji i złożonych ludzkich losów, w filmie odgrywają również swoją rolę oszałamiające islandzkie krajobrazy i przejmująca muzyka Biggiego Hilmarsa.

Oliwia Drożdżyk to absolwentka Państwowego Policealnego Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni oraz studentka Zarządzania Instytucjami Artystycznymi na Uniwersytecie Gdańskim. Rzuciła studia na politechnice we Wrocławiu, żeby zostać aktorką. Jest miłośniczką planów zdjęciowych, a także fanką „Świata Wiedzy” oraz ciekawostek o kosmosie.

Martyna Byczkowska w roli reżyserki

Druga młoda aktorka związana z Pomorzem urodziła się w Gdyni, mieszkała potem w Kartuzach. To Martyna Byczkowska (rocznik 1995). Fani serialu „1670” świetnie znają jej twarz. Martyna zagrała też m.in. Hanię Mazur w serialu „Skazana”, i ta rola także przyniosła jej popularność. W tym roku obejrzymy ją w niezwykle oczekiwanym filmie „Chopin, Chopin!”.

Ale Martynie Byczkowskiej nie wystarcza stanie po jednej stronie kamery. Debiutuje teraz jako... reżyserka. Pochwaliła się tym na swoim Instagramie. Młoda aktorka napisała, że razem z przyjaciółką Kają Zalewską skończyła projekt „La petite mort”.

– Teraz jesteśmy w postprodukcji – wyznaje.

– Z Kają znamy się od wielu lat. Obie mieszkałyśmy w Kartuzach na jednej ulicy, ale poznałyśmy się na Podlasiu, na działce moich dziadków. Spędzałyśmy razem czas, nudząc się w małym mieście czy na tej działce, i zaczęłyśmy kręcić filmy, które były bardzo szybką produkcją – opowiada PAP Life Martyna Byczkowska

Aktorka przyznaje, że od dzieciństwa lubiły z Kają kręcić filmy. Miały tylko pomost, las i starą kamerę. W wieku 9, 12 lat nakręciły „Park Jurajski”, mając niewiele więcej lat zrobiły film „Szczęśliwe małżeństwo” o... śmierci poporodowej.

– Dziś mamy 26 i 29 lat, obie skończyłyśmy Akademię Teatralną w Warszawie, wspólnie napisałyśmy scenariusz i dzięki wsparciu wszystkich osób wypisanych na zdjęciu zrobiłyśmy film. Nazwałyśmy go „La petite mort”. Nasza „Mała śmierć” nabiera życia. Więcej informacji wkrótce – zapowiada na Instagramie Martyna Byczkowska.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama