Młody zawodnik Czarnych i reprezentacji Polski juniorów był na zgrupowaniu kadry w Zakopanem. Po zgrupowaniu miał wrócić do domu w Słupsku, ale nie zrobił tego. Telefonując w niedzielę do rodziny z Krakowa miał być mocno rozkojarzony, a jego wypowiedzi zadawały się być nielogiczne, skarżył się także na ból głowy. Cytowany przez portal Interia trener polskich pięściarzy Grzegorz Proksa powiedział, że ból głowy nie mógł być spowodowany walkami bokserskimi, bo na zgrupowaniu, na którym był Wadim Konszewicz nie sparował on z przeciwnikami na ringu.
W akcje poszukiwawczą mocno zaangażował się m.in. brat pięściarza – Błażej Konszewicz. W tygodniu rozlepiał on plakaty ze zdjęciem Wadima i prośba o kontakt, tych, którzy mogli go widzieć. Takie plakaty były m.in. na peronach dworca kolejowego w Gdyni.
W czwartek rodzina Wadima Konszewicza poinformowała, że młody bokser słupskiego klubu wrócił do domu. Był wychłodzony i głodny, a towarzyszący mu ból głowy, mógł mieć związek z zanikami pamięci. Wadim Konszewicz pojechał na badania do szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze