Dodatek covidowy miałby być wypłacany – jak postuluje Związek Nauczycielstwa Polskiego – ze środków z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
– Nauczyciele i inni pracownicy jednostek systemu oświaty, podobnie jak pracownicy systemu ochrony zdrowia, od samego początku pandemii byli narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo zarażenia się wirusem COVID-19. Przez długi okres nauczyciele byli pozbawieni dostępu do szczepionek i testów, a, mimo to, wykonywali swoją pracę bezpośrednio na rzecz dzieci i młodzieży. W szczególności dotyczy to nauczycieli i pracowników przedszkoli, które to jednostki w zasadzie przez cały okres pandemii były dostępne dla dzieci – podkreśla Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Nauczyciele, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że zachowanie dystansu, szczególnie w młodszych klasach, jest praktycznie niemożliwe.
– W szkołach średnich, a nawet w starszych klasach podstawówki, można poprowadzić lekcje, siedząc za biurkiem albo pilnując, by uczniowie się nie zbliżali – mówi nauczycielka nauczania początkowego z gdańskiej szkoły. – Ale nie da się tego zrobić z najmłodszymi uczniami, którzy często potrzebują, by do nich podejść, pokazać coś w zeszycie, czy książce, albo chcą się przytulić.
– Zasada DDM, czyli dystans, dezynfekcja, maseczka, w przedszkolu to fikcja – potwierdza Ewa Zajkowska, przedszkolanka. – Co mam zrobić z dzieckiem, które przez pół godziny płacze z tęsknoty za rodzicami? Udawać, że nie słyszę? Odepchnąć dziecko, które do mnie podbiega?
Nauczyciele chcą dostawać dodatek covidowy
W wielu państwach europejskich dodatek covidowy został wypłacony nauczycielom na takich samych zasadach, na jakich objęto tym świadczeniem zawody medyczne.
związkowcy ZNP
W liście do premiera przywołują przykład z Niemiec, gdzie m.in. medycy i nauczyciele otrzymali podwyżkę o 2,8 procent oraz wolną od podatku premię COVID-19 w wysokości 1300 euro.
– W Polsce nauczyciele i pracownicy jednostek systemu oświaty nie otrzymali żadnego wsparcia związanego z częściowym zrekompensowaniem negatywnych skutków pracy w okresie pandemii – mimo że nauczyciele oraz pracownicy administracji, obsługi szkół i przedszkoli pracowali, a także nadal pracują, w warunkach podwyższonego ryzyka zakażenia koronawirusem – podkreśla Sławomir Broniarz.
Obowiązkowych szczepień nauczycieli nie będzie
Tymczasem minister edukacji Przemysław Czarnek poinformował o odstąpieniu od obowiązkowych szczepień nauczycieli. Według wcześniejszych komunikatów ministerstwa zdrowia – szczepienia dla nauczycieli, pracowników ochrony zdrowia i służb mundurowych miały być obowiązkowe od 1 marca. Tymczasem, zdaniem ministra edukacji – wprowadzenie takiego obowiązku mogłoby spowodować od marca kilkadziesiąt tysięcy wakatów w szkołach.
– System nie bardzo może sobie pozwolić na utratę pracowników – choć blisko 85 proc. nauczycieli jest zaszczepionych, wciąż wchodziłoby w grę kilkadziesiąt tysięcy nauczycieli – stwierdził Przemysław Czarnek.
Napisz komentarz
Komentarze