Wszystko działo się w środę w Gdańsku Oliwie. Dyżurny gdańskiej komendy policji otrzymał wiadomość o mężczyźnie, który próbuje wejść do jednego z mieszkań. W użyciu miała być siekiera. Na miejsce natychmiast skierowano znajdujący się akurat w pobliżu patrol. Kiedy funkcjonariusze dotarli pod wskazany adres, napastnika już tam nie było. Drzwi nosiły jednak wyraźne ślady uderzeń siekierą.
Policjanci ustalili w rozmowie z kobietą zgłaszającą policji całe zdarzenie oraz ze świadkiem tej sytuacji, że mężczyzna kilka miesięcy wcześniej bywał w tym mieszkaniu, odwiedzając znajomą. Ta osoba jednak tam już nie mieszka. Obecna lokatorka wystraszyła się nie na żarty, kiedy ktoś zaczął uderzać siekierą w drzwi. Na wieść o wezwaniu policji krewki agresor uciekł. Na szczęście nikt nie odniósł w trakcie zdarzenia żadnych obrażeń.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gdańsk: Dziecko wypadło z okna we Wrzeszczu!
Policjanci szybko ujęli sprawcę, który ukrywał się w jednym z pobliskich garaży. Awanturnikiem okazał się 78-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania. Oczywistym było pytanie o powody takiego zachowania. Zatrzymany wyjaśnił, że chciał wejść do mieszkania, by tam po prostu zamieszkać. Nie wiedział, że wewnątrz jest już nowa lokatorka. Był trzeźwy. Jego zachowanie było jednak do tego stopnia irracjonalne, że wezwano zespół ratownictwa medycznego, by sprawcę zbadać.
Po wszystkim napastnika odwieziono do komisariatu policji i osadzono w areszcie. Razem z nim przywieziono siekierę, która posłużyła do ataku na drzwi mieszkania. Starszy mężczyzna odpowie za zniszczenie mienia, co zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze