„[...] Stoimy na stanowisku, że uchwała walnego zgromadzenia została podjęta z licznymi naruszeniami prawa. Uchwała godzi w interes spółki oraz krzywdzi akcjonariuszy. Przez tę transakcję straci całe państwo. Rafineria Gdańska zostaje sprzedana za małą część jej rzeczywistej wartości! [...] Mieszkańcy Trójmiasta, pracownicy Grupy Lotos, drobni akcjonariusze spółki są z nami. Lotos to perła wśród trójmiejskich przedsiębiorstw – walczmy o nią! […] Sprawa dotyczy wszystkich Polaków – wyprzedaż za bezcen majątku publicznego trwa” – pisała w oświadczeniu na temat tej sprawy gdyńska Fundacja „To co najważniejsze”.
Jej prezes, obok jeszcze jednego mniejszościowego udziałowca Grupy Lotos – Bogdana Kamoli, zdecydował się złożyć liczący aż 3 tysiące stron pozew w sprawie głośnej fuzji spółki zarządzającej m.in. gdańską rafinerią z płockim PKN Orlen.
Fuzja Orlenu i Lotosu legalna. Jest prawomocny wyrok
Argumenty podnoszone przez prawników reprezentujących obu inwestorów przemawiały za uznaniem nieważności uchwały walnego zgromadzenia Lotosu, wyrażającego zgodę na połączenie, a właściwie włączenie w skład kolosa zarządzanego za czasów PiS przez Daniela Obajtka. Nie przekonały one jednak łódzkiego sądu okręgowego rozpatrującego sprawę w pierwszej instancji.
Niemal rok po tamtym orzeczeniu, w środę, 15 maja, prawomocny wyrok zapadł przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi, który również nie zdecydował się uchylić zaskarżonej uchwały. Apelacja autorów pozwu została odrzucona.
„[...] Sąd Apelacyjny w Łodzi w dniu dzisiejszym ogłosił wyrok w sprawie sygn. akt I AGa 317/23, którym oddalił apelację powodów Bogdana Kamoli i Jana Trzcińskiego od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 7 czerwca 2023 r. sygn. akt X GC 815/22 (pkt 1.) oraz zasądził od Bogdana Kamoli i Jana Trzcińskiego na rzecz Polskiego Koncernu Naftowego ORLEN Spółki Akcyjnej z siedzibą w Płocku kwoty po 810 (osiemset dziesięć) zł od każdego z powodów, tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty (pkt 2.)” – poinformował nas sędzia Tomasz Szabelski, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Łodzi.
– Na pewno wystąpimy o pisemne uzasadnienie orzeczenia. Następnie podejmiemy decyzję w sprawie złożenia ewentualnej kasacji do Sądu Najwyższego – zapowiada w rozmowie z Zawszepomorze.pl Jan Trzciński, prezes gdyńskiej Fundacji „To co najważniejsze”. – Osobiście uważam, że nawet jeśli, tak jak sąd, uznamy, że uchwała walnego zgromadzenia została przyjęta zgodnie z prawnymi procedurami, to, ze względu na fakt pokrzywdzenia przez nią akcjonariuszy oraz złamanie dobrych obyczajów, wyrok mógł być inny. Chociażby ja czuję się pokrzywdzonym w tej sprawie. W aktach opisaliśmy przebieg głosowania nad tą uchwałą oraz jego tło, co również budzi poważne wątpliwości. Sąd naszych argumentów nie przyjął, ale one pozostają aktualne – zastrzega.
Napisz komentarz
Komentarze