Fałszywe alarmy bombowe na lotnisku w Gdańsku
Zamierzający lecieć do Cork w Irlandii 29-letni mieszkaniec powiatu starogardzkiego oświadczył obsłudze pasażerskiej, że w jego bagażu znajduje się bomba. Na dodatek miał to uczynić z uśmiechem na ustach. Tego samego dnia przy stanowisku odpraw na lot do Dortmundu w Niemczech zjawiła się 18-latka z Gdańska. Poinformowała, że w bagażu przewozi ładunek bombowy. W obu przypadkach pracownicy lotniska zachowali się zgodnie z ustalonymi procedurami - wstrzymali obsługę pasażerów i natychmiast wezwali funkcjonariuszy grupy interwencyjnej Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
CZYTAJ TEŻ: Uciekł przed Strażą Graniczną z gdańskiego lotniska. Wpadł po 5 miesiącach
Widząc, co się dzieje, pasażerowie natychmiast dementowali swoje własne słowa i wyjaśniali, że to żarty. Ich bagaże zostały skontrolowane, żadnych ładunków nie znaleziono. Mężczyzna został ukarany mandatem, nastolatka została pouczona. Oboje ponieśli dodatkowe konsekwencje - kapitanowie samolotów odmówili przyjęcia ich na pokład maszyn. Będą więc musieli szukać nowych połączeń, koszty zakupionych biletów na pewno nie zostaną im zwrócone.
Straż Graniczna ostrzega, że każda informacja o bombie przyjmowana jest jako realne zagrożenie. Podejmowane działania zakłócają pracę lotniska, powodują też opóźnienia w lotach. Rezultatem są realne szkody finansowe, nie wspominając już o niepokoju wśród pasażerów i pracowników lotniska.
Napisz komentarz
Komentarze