Postulat jest jeden: zamknąć Port Service
Położona na półwyspie Westerplatte spółka zajmuje się przetwarzaniem, odbiorem, transportem i unieszkodliwianiem oraz odzyskiem odpadów – także tych niebezpiecznych. Zaś prowadzona przez nią spalarnia, zwłaszcza przez mieszkańców okolicznych dzielnic miasta – takich jak Stogi, Nowy Port, Brzeźno czy Letnica – obwiniana jest o stwarzanie zagrożenia dla zdrowia i emisję toksycznych oraz uciążliwych związków chemicznych do atmosfery.
- Niedługo, bo 22 września bieżącego roku kończy się umowa z firmą Port Service. Świętej pamięci prezydent Paweł Adamowicz obiecywał, że nie będzie przedłużenia umowy z tą spalarnią. Mija tyle czasu. Nie wiemy tak naprawdę na czym stoimy i jakie są działania miasta w tej sprawie - mówił Łukasz Hamadyk, przewodniczący zarządu Dzielnicy Nowy Port oraz prezes Stowarzyszenia Gdańsk Tworzą Mieszkańcy, przypominając: - Jeszcze nie tak dawno również wiceprezydent Grzelak mówił o tym, że nie będzie przedłużenia tej umowy. Rada Dzielnicy Nowy Port na ostatniej sesji podjęła szereg uchwał m.in. dotyczącą tych działań. Wiemy, że był taki wentyl bezpieczeństwa w wypowiedziach rządzących, że miasto nie jest za tym, aby tę umowę przedłużyć, ale jest jeszcze zły wojewoda; wojewodą był pan Drelich, pana Drelicha nie ma, jest nowa osoba na tym stanowisku, z kręgów bliższych rządzącym, więc ten wentyl bezpieczeństwa jest już zdjęty, zwłaszcza, że wiemy, że pani prezydent w ostatnich dniach spotykała w kwestii Westerplatte z panią wojewodą.
- Czekamy na to, żebyśmy mogli usłyszeć, co będzie tego 22 września. Ponieważ czas leci, rozumiemy, że pewne działania zostają wdrożone. Rada dzielnicy podjęła również uchwałę o mapie zachorowalności na nowotwory. Żądamy zajęcia natychmiastowego stanowiska w tej sprawie i przedstawienia jaka jest sytuacja, a spotykamy się również dlatego, że docierają do nas sygnały z kręgów rządzących jak również od urzędników, mówiące o tym, że czynione są działania mające doprowadzić do przedłużenia umowy ze spalarnią Port Service, co będzie ogromnym skandalem i zdradą obietnicy, która została podana mieszkańcom niejednokrotnie - mówił Hamadyk, który w najbliższych wyborach samorządowych w Gdańsku reprezentował będzie szeroką koalicję Polski 2050, Nowej Lewicy oraz przedstawicieli ruchów miejskich.
CZYTAJ TEŻ: Gdańsk: Lewica i Polska 2050 idą razem do wyborów
- Jesteśmy, jako Gdańsk czarnym punktem, jeśli chodzi o zachorowalność na nowotwory, a w szczególności na nadczynność tarczycy. Z czegoś to się bierze, dlatego w imieniu wszystkich tych, którzy już do tej pory zachorowali, ale też w imieniu tych, którzy mogą zachorować aby jasno i wyraźnie, jednoznacznie wyraziła się na temat likwidacji spalarni na Westerplatte i że w końcu komin na Westerplatte przestanie dymić i truć mieszkańców – zadeklarował z kolei Jacek Hołubowski ze stowarzyszenia Gdańsk Tworzą Mieszkańcy (bez sukcesu kandydujący na prezydenta miasta w 2018 roku).
Jesteśmy, jako Gdańsk czarnym punktem, jeśli chodzi o zachorowalność na nowotwory, a w szczególności na nadczynność tarczycy. Z czegoś to się bierze, dlatego w imieniu wszystkich tych, którzy już do tej pory zachorowali, ale też w imieniu tych, którzy mogą zachorować aby jasno i wyraźnie, jednoznacznie wyraziła się na temat likwidacji spalarni na Westerplatte i że w końcu komin na Westerplatte przestanie dymić i truć mieszkańców
Jacek Hołubowski / Gdańsk Tworzą Mieszkańcy
- To nie jest jedyny przykład, w którym pani Dulkiewicz nie realizuje tak naprawdę ustaleń testamentu prezydenta Adamowicza. W tym przypadku apelujemy o to, żeby odpowiedź padła najlepiej na sesji Rady Miasta, bo to tam wiceprezydent Grzelak 2 lata temu obiecywał zakończenie tej umowy – tłumaczył tymczasem Paweł Zarzycki z Rady Dzielnicy Osowa, który zapowiedział, że by poznać obecny stan rzeczy, zamierza wystąpić z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej w tej sprawie.
Łukasz Hamadyk przypomniał też, że jeszcze przed wyborami samorządowymi, uczestnicy wtorkowej konferencji prasowej zmierzają zwrócić się z pytaniem do wszystkich radnych z Rady Miasta Gdańska, by zdeklarowali się w sprawie kontynuacji działalności Port Service’u. Przypomniał także o nieprawomocnym wyroku dla byłego prezesa spółki, który zapadł w poniedziałek 19 lutego 2024 roku.
ZOBACZ TEŻ: Afera Port Service. Były prezes firmy skazany
Miasto ma związane ręce, odsyła do wojewody
Do uczestników briefingu i mediów z Urzędu Miejskiego w Gdańsku wyszedł Piotr Kryszewski, zastępca prezydent miasta ds. usług komunalnych, który zastrzegł, że o sprawie Port Service, powinni oni mówić przed Pomorskim Urzędem Wojewódzkim, bowiem teren zajmowany przez firmę należy do Skarbu Państwa, którego reprezentantem jest wojewoda. Nieruchomość nie należy bowiem do Gdańska.
- Dzisiaj nie są prowadzone żadne działania ze strony miasta, mające na celu dalsze prowadzenie działalności przez spółkę na tym terenie. Jeżeli chodzi o jasne stanowisko, to pani prezydent wielokrotnie podkreślała w ciągu ostatnich miesięcy i to w sposób jednoznaczny, że negatywnie opiniuje wniosek spółki, co do kontynuowania tej działalności właśnie na tym terenie. Co więcej próbowaliśmy porozmawiać z ówczesnym wojewodą na temat wygaszania tej działalności, ale to był monolog ze strony miasta – nie mieliśmy żadnego zrozumienia. My mamy świadomość uciążliwości oddziaływania na okolicznych mieszkańców, dlatego też będziemy cały czas podtrzymywali nasze negatywne stanowisko – zastrzegł wiceprezydent Piotr Kryszewski, który zastrzegł, że temat gdańskiej spalarni poruszany jest na spotkaniach przedstawicieli magistratu z nową wojewodą pomorską - Beatą Rutkiewicz i jej urzędnikami.
Podkreślił jednak zarazem: - Musimy mieć świadomość, że ta umowa, która była podpisywana w latach dziewięćdziesiątych i tutaj właśnie zabrakło tego dialogu ze strony ówczesnego wojewody. Dzisiaj te rozmowy są prowadzone na nowo. Musimy mieć też świadomość, że ewentualnie w grę wchodzi wypłata odszkodowania za nakłady, które zostały poczynione [przez Port Service np. na inwestycje].
Pani prezydent wielokrotnie podkreślała w ciągu ostatnich miesięcy i to w sposób jednoznaczny, że negatywnie opiniuje wniosek spółki, co do kontynuowania tej działalności właśnie na tym terenie. Co więcej próbowaliśmy porozmawiać z ówczesnym wojewodą na temat wygaszania tej działalności, ale to był monolog ze strony miasta – nie mieliśmy żadnego zrozumienia
Piotr Kryszewski / zastępca prezydent Gdańska
Rekomendacja miasta niezmiennie negatywna
Jak tłumaczył zastępca prezydent Aleksandry Dulkiewicz, wypłata ewentualnej rekompensaty spółce z Westerplatte ciążyła będzie nie na mieście, ale Skarbie Państwa, zaś ostateczna decyzja w sprawie przyszłości Port Service należała będzie do wojewody. Wiceprezydent „kategorycznie zaprzeczył” też twierdzeniom, by urzędnicy magistratu podejmowali jakiekolwiek działania związane z przedłużeniem działania spalarni, a rekomendacja Urzędu Miejskiego w Gdańsku niezmiennie jest negatywna.
CZYTAJ TAKŻE: Rolnicy znów protestują! Manifestacje i blokady dróg w wielu miastachDopytywany w tej sprawie
Piotr Kryszewski podkreślił, że w rozmowach trwa przekonywanie wojewody by zabezpieczyła pieniądze na ewentualne szkody do rekompensaty w Port Service, choć przyznał, że skala potencjalnego odszkodowania pozostaje niewyceniona i zostanie oszacowana w oparciu o operat.
Na pytanie czy w takim razie jest ryzyko, że magistrat nie zdąży dopiąć formalności przed upływem wrześniowego terminu wspomnianego wcześniej przez Łukasza Hamadyka, zastępca prezydent miasta powiedział: - Trudno dzisiaj to powiedzieć. Mamy jeszcze trochę czasu – jest ten okres, powiedzmy, 6-7 miesięcy. Wydaje mi się, że to jest okres wystarczający, żeby odpowiednio oszacować te nakłady.
Napisz komentarz
Komentarze