W uroczystości wzięli udział m.in. premier Donald Tusk, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, a także rodzina Pawła Adamowicza – wdowa Magdalena Adamowicz z córkami i brat Piotr Adamowicz, obecnie poseł.
Wokół sceny, która stanęła niemalże w tym samym miejscu, w którym stała pięć lat temu, czyli między Katownią, a Złotą Bramą zebrały się tłumy nie tylko gdańszczan. Mimo deszczu i zimna niemal cały Targ Węglowy był zapełniony ludźmi. Powiewały flagi Polski i Gdańska.
Pierwsza głos zabrała prezydent Aleksandra Dulkiewicz, która mówiła m.in. o tym, że tęskni za prezydentem Adamowiczem, który był nie tylko jej szefem, ale i przyjacielem. Stwierdziła też, że „wciąż nie uporała się z tą stratą”.
– Każdy z nas musi poszukać odpowiedzi na swój własny pożytek, a właściwie pożytek wspólnoty. Wiele dobrego może wyniknąć z odrzucenia publicznych i prywatnych praktyk, które doprowadziły do tamtego dramatu. Od śmierci Pawła Adamowicza urodziło się 42 tys. dzieci (...). To o ich przyszłości musimy myśleć, wspominając tamten tragiczny wieczór – powiedziała.
Tusk: Nie spoczniemy, dopóki Polska nie będzie wolna od pogardy
Premier Donald Tusk, którego przywitano niezwykle głośnymi brawami, złożył obietnicę: - Pawle, przyrzekam tobie i myślę, że mogę to zrobić w imieniu nas wszystkich, że nie spoczniemy, dopóki nie będziemy pewni, że Polska, polski naród, będą wolne od pogardy i nienawiści, od kłamstwa, że już nigdy złe słowo nie zabije uczciwego człowieka. Przyrzekamy to tobie - mówił Donald Tusk.
ZOBACZ TEŻ: Mowa nienawiści nie wyhamowała. A stoją za nią sami politycy
Ale zaczął od osobistego wspomnienia: – Pięć lat temu, dosłownie kilka godzin po tym, jak dowiedzieliśmy się, że Paweł Adamowicz nie żyje, spotkaliśmy się nieopodal. Wtedy powiedziałem przez ściśnięte gardło, wszyscy mieliśmy oczy pełne łez, że będę do końca życia pamiętał jego i moją ulubioną pieśń, w której prosimy Boga, by uchronił nas od pogardy i nienawiści. Paweł swoją ofiarą pomaga uchronić każdego z nas z osobna, Gdańsk, ale też całą Polskę, od pogardy i nienawiści. Ta tragiczna i zdawałoby się bezsensowna śmierć nadała jednak bardzo głęboki sens temu przekonaniu, że tak jak w jego marzeniach, Gdańsk i Polska mogą i muszą być miejscem dla ludzi, którzy wyzbyli się pogardy i nienawiści – stwierdził.
Pawle, przyrzekam tobie i myślę, że mogę to zrobić w imieniu nas wszystkich, że nie spoczniemy, dopóki nie będziemy pewni, że Polska, polski naród, będą wolne od pogardy i nienawiści, od kłamstwa, że już nigdy złe słowo nie zabije uczciwego człowieka. Przyrzekamy to tobie
Donald Tusk / premier
I dalej mówił: – Paweł by na pewno nam wszystkim powiedział: nie możemy spocząć. Dzisiaj staje przed nami wielkie pytanie: w jaką stronę pójdzie nasz naród? Czy ulegniemy pogardzie, nienawiści, kłamstwu, czy przezwyciężymy ten dramatyczny moment w historii naszego kraju i czy to dziedzictwo Pawła Adamowicza okaże się silniejsze od zła, które rozpleniło się w ostatnich latach w naszej ojczyźnie?
CZYTAJ TEŻ: „Zaj...ę was jak bohater Stefan W.”. Polski hejt staje się zabójczy
Magdalena Adamowicz przemawiając, mówiła m.in. ze sceny tak: – Jednego Pawle możesz być pewien, miłości dla naszych córek mam za nas dwoje. Możesz być z nich dumny. Twoja druga największa miłość, Gdańsk, wciąż pięknieje. Twoich ukochani gdańszczanie i gdańszczanki to najcudowniejsi ludzie na świecie i wspaniali obywatele. Spełnili twoje marzenie. W ostatnich, najważniejszych dla Polski wyborach, frekwencja przekroczyła w Gdańsku ponad 80 procent.
Jednego Pawle możesz być pewien, miłości dla naszych córek mam za nas dwoje. Możesz być z nich dumny. Twoja druga największa miłość, Gdańsk, wciąż pięknieje. Twoich ukochani gdańszczanie i gdańszczanki to najcudowniejsi ludzie na świecie i wspaniali obywatele. Spełnili twoje marzenie. W ostatnich, najważniejszych dla Polski wyborach, frekwencja przekroczyła w Gdańsku ponad 80 procent.
Magdalena Adamowicz
Brat zacytował nienawistne wpisy
Najmocniej przemówił Piotr Adamowicz, który zacytował wpisy hejterskie, jakie się pojawiły po śmierci jego brata.
– „Biedny człowiek zrobił światu przysługę i za to siedzi niewinnie”, „Gdańsk tobie dziękuje, Stefanie, zrobiłeś dobrą robotę”. Panie premierze, to twórczość, która w języku prawa karnego nazywa się publicznym pochwalaniem zbrodni zabójstwa. Wielokrotnie składałem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na publicznym wychwalaniu zbrodni zabójstwa. Po trzech czy sześciu miesiącach przychodziło jedno bądź trzyzdaniowe umorzenie bez podania przyczyn – mówił.
– Nienawiść, hejt, istnieją w przestrzeni publicznej, polskie państwo to przez osiem lat tolerowało. Takie są niestety skutki deformy prokuratury prowadzonej przez pana Ziobro i spółkę. Współczuję panu oraz panu Bodnarowi, bo nie będziecie mieli łatwo ani lekko. Już nie jest łatwo ani lekko, ale życzę wam pełnego powodzenia we wprowadzeniu normalności w polskim wymiarze sprawiedliwości – dodał, zwracając się do premiera Tuska.
Potem złożono kwiaty przy tablicy upamiętniającej prezydenta Pawła Adamowicza przy dźwiękach utworu „Sound of Silence”, który już zawsze będzie się nam kojarzył z tamtymi dramatycznymi wydarzeniami. Następnie uczestnicy uroczystości rocznicowych przemaszerowali do Bazyliki Mariackiej.
Napisz komentarz
Komentarze