Policjantom zgłosił, że dwaj mężczyźni napadli na niego i jego śmiertelnie ranionego 64-letniego kolegę, ale śledztwo szybko ujawniło, że najpewniej to on sam zaplanował i popełnił zabójstwo. 41-latek, bo o nim mowa, na razie trafił do aresztu na 3 miesiące. Za zbrodnię w Pruszczu Gdańskim grozić mu może nawet dożywotnie więzienie.