Oznakowanie dla rowerzystów pod gdyńskim urzędem miasta, rozreklamowane przez inicjatywę stopkorkom, stało się już memem. Niektórzy porównują je do słynnych strzałek w analizach taktycznych trenera Jacka Gmocha, a Stowarzyszenie Rowerowa Gdynia twierdzi, że jest to „coś pomiędzy Picassem a Mondrianem na asfalcie”.