Drożyznę zawdzięczamy rządowi oraz Narodowemu Bankowi Polskiemu. Inflacja sięgająca 10 proc. pojawiła się jeszcze zanim Putin zaatakował Ukrainę, i wcale nie musiała być na tak wysokim poziomie. Teraz rząd będzie zwalać wszystko, co złe w gospodarce, na to, co dzieje się w Ukrainie, a tak w rzeczywistości nie jest – mówi prof. Leszek Balcerowicz.