Scania w Słupsku funkcjonuje od ponad 30 lat i zatrudnia blisko 850 osób, które zajmują się m.in. produkcją nadwozi do autobusów. Niestety, po ponad trzech dekadach w Słupsku Scania postanowiła zamknąć produkcję w zakładzie przy ul. Grunwaldzkiej. Trzy tygodnie temu firma informowała, iż trwają negocjacje ze związkami zawodowymi. Zdaniem zarządu firmy, wszyscy pracownicy objęci planowanymi zwolnieniami mieli otrzymać należne prawem świadczenia, a oprócz tego firma miała przygotować dla nich dodatkowe wsparcie obejmujące m.in. doradztwo zawodowe, możliwość szkoleń w celu zmiany kwalifikacji zawodowych oraz inne świadczenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Scania "odjeżdża" ze Słupska. Pracę straci 850 osób! Co z zakładem w Kobylnicy?
Komisja Zakładowa NSZZ ,,Solidarność" podjęła jednak decyzję, iż wstępuje w spór zbiorowy z Scania Production Słupsk S.A. i domaga się spełnienia kilku postulatów i żądań. Chodzi o wypłacenie zwalnianym pracownikom zróżnicowanych wysokości odpraw, których łączna wysokość uzależniona ma być od całkowitego stażu pracy pracownika. Kwoty te mają wynieść od 140 tys. zł do 240 tys. zł. Ponadto kwalifikacja pracowników do zwolnień grupowych powinna odbywać się w ramach "Programu Dobrowolnych Odejść” i uzgodnionego harmonogramu zwolnień grupowych i harmonogramu wypłat odpraw. Ponadto pracownicy żądają po 12 tys. zł w ramach pakietu szkoleniowo/relokacyjnego oraz pięcioletniej gwarancji zatrudnienia dla pozostających w pracy w Scania Production Słupsk S.A.
Nasz pracodawca często powtarzał, że my i nasze dobro oraz dobro naszych rodzin jest dla niego najważniejsze, więc jeśli bez żadnego przymusu z naszej strony wielokrotnie to deklarował, to niech teraz puszczając swoich pracowników z torbami, wypełni te torby pieniędzmi do pełna i wtedy rozejdziemy się w pokoju
Mirosław Okuniewski / Solidarność
- Dla wielu z obecnie jeszcze pracujących w Scania Production Słupsk S.A jest to „nasz bój ostatni” o finansowe zabezpieczenie swojej przyszłości i przyszłości dla swoich rodzin. Jest to też „nasz bój ostatni” o wyrównanie rachunków za żenująco niskie wynagrodzenia w zamian za płacenie których pracodawca wymagał od nas bardzo kreatywnej pracy w najwyższej światowej jakości. Jest to też „nasz bój ostatni” o finansowe zadość uczynienie za wieloletnią pracę w bardzo ciężkich warunkach, takich jak hałas, zapylenie, wymuszona pozycja ciała, ciągły stres. Często praca przekraczała faktyczne możliwości pracowników – mówi Mirosław Okuniewski, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" Scania Production Słupsk S.A.
I dodaje: - Nasz pracodawca często powtarzał, że my i nasze dobro oraz dobro naszych rodzin jest dla niego najważniejsze, więc jeśli bez żadnego przymusu z naszej strony wielokrotnie to deklarował, to niech teraz puszczając swoich pracowników z torbami, wypełni te torby pieniędzmi do pełna i wtedy rozejdziemy się w pokoju.
Mimo wysłanych zapytań nikt ze Scanii do momentu publikacji artykułu nie odpowiedział. Jeśli taki komentarz otrzymany, niezwłocznie go opublikujemy.
Napisz komentarz
Komentarze