Za niespełna miesiąc zostaną podniesione pensje minimalne pracowników medycznych. Kolejna podwyżka wynika z ustawy z z 26 maja 2022 r., nakazującej coroczne podwyższanie minimalnego wynagrodzenia w ochronie zdrowia, jeżeli zejdzie ono poniżej wysokości najniższego wynagrodzenia zasadniczego. A ponieważ w 2022 r. wzrosło w Polsce przeciętne wynagrodzenie brutto, automatycznie trzeba będzie podnieść w tym roku płace medykom.
Jak wzrośnie płaca minimalna w ochronie zdrowia?
Według wyliczeń Ministerstwa Zdrowia płaca minimalna brutto będzie wyglądać następująco:
- Lekarz ze specjalizacją – 9201,92 zł – wzrost o 991,25 zł
- Magister pielęgniarstwa (położna), fizjoterapii, farmaceuta, diagnosta laboratoryjny z wymaganą specjalizacją, psycholog kliniczny – 8186,53 zł – wzrost o 881,87 zł
- Lekarz bez specjalizacji – 7551,92 zł – wzrost o 813,51 zł
- Lekarz stażysta – 6028,84 zł – wzrost o 649,44
Farmaceuta, fizjoterapeuta, diagnosta laboratoryjny, pielęgniarka, położna, technik elektroradiolog, psycholog z wymaganym wykształceniem magisterskim bez specjalizacji; pielęgniarka, położna z wymaganym wyższym wykształceniem (studia pierwszego stopnia) i specjalizacją; pielęgniarka, położna z wymaganym średnim wykształceniem i specjalizacją – 6473,07 zł – wzrost o 697,29 zł
Fizjoterapeuta, pielęgniarka, położna, ratownik medyczny, technik elektroradiolog, inny pracownik medyczny z wymaganym wyższym wykształceniem na poziomie studiów I stopnia, fizjoterapeuta, ratownik medyczny, technik analityki medycznej, technik elektroradiolog z wymaganym średnim wykształceniem, pielęgniarka, albo położna z wymaganym średnim wykształceniem bez specjalizacji – 5965,38 zł – wzrost o 642,60 zł
- Opiekun medyczny, pozostali pracownicy ze średnim wykształceniem – 5457,69 zł – wzrost o 587,91 zł
- Sanitariusz, salowa – 4125 zł – wzrost o 444,35 zł.
Kominy i cała reszta
Mowa tu, oczywiście, o płacy minimalnej. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że na Pomorzu - w porównaniu z resztą kraju - wielu zarówno lekarzy, jak i pielęgniarek, zatrudnionych jest na kontraktach, co zresztą pozwala pracodawcom na uniknięcie ograniczeń czasu pracy. W przypadku pracowników wiąże się to z koniecznością opłacania ZUS, ubezpieczenia zdrowotnego i OC oraz z brakiem prawa do płatnych urlopów i zwolnień lekarskich, ale oznacza też szanse na wyższe zarobki. W kraju średnie stawki dla lekarzy kontraktowych za godzinę pracy wynoszą od 37 do 140 zł, w zależności od specjalizacji.
- Podwyżka płacy minimalnej jest dźwignią, która zadziałała także wobec pracowników kontraktowych - mówi Anna Czarnecka, była przewodnicząca, obecnie skarbnik Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku. - Jeśli jest więcej dochodu na etacie, trzeba podnieść stawki na kontrakcie. Inaczej pielęgniarki przejdą na etat i wtedy powstanie potężna luka kadrowa. Potracą pielęgniarki m.in. DPS-y. A pielęgniarek dalej brakuje. Choć coraz więcej osób przychodzi do zawodu,to na emerytury odchodzi jeszcze więcej. Już teraz są oddziały składające się jedynie z pracujących emerytek.
Niektórzy obawiają się, że - zwłaszcza w przypadku lekarzy specjalistów - wskutek zbliżających się podwyżek jeszcze bardziej wzrosną tzw. kominy płacowe. Związek Powiatów Polskich informował ostatnio o zarobkach lekarzy, sięgających 300-400 zł za godzinę (dane dotyczyły województwa kujawsko-pomorskiego), wspierając przy tym wniosek o ograniczenie "kominów" i ustalenie maksymalnych stawek.
Zdarzają się kominowe zarobki, przekraczające znacznie pensję minimalną. Dzieje się tak, gdy jest mało specjalistów w danej dziedzinie i gdy zapotrzebowanie jest większe. To rynek pracy decyduje o zarobkach.
dr Tadeusz Jędrzejczyk / UMWP
- Zdarzają się kominowe zarobki, przekraczające znacznie pensję minimalną - potwierdza dr Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. - Dzieje się tak, gdy jest mało specjalistów w danej dziedzinie i gdy zapotrzebowanie jest większe. To rynek pracy decyduje o zarobkach. Limity powinny, moim zdaniem, odnosić się do płacy minimalnej. Rozumiem jednak stanowisko Związku Powiatów Polskich, gdyż presja płacowa odbija się głównie na szpitalach powiatowych. Specjalista, pracujący w dużym ośrodku, który ma jeździć do szpitala powiatowego z reguły oczekuje za to większej rekompensaty w zarobkach.
Czy na Pomorzu płaci się specjalistom też tak dużo, jak w województwie kujawsko-pomorskim? Według dr. Jędrzejczyka nie są to aż tak wysokie kwoty, ale w niektórych szpitalach się zdarza, że wskutek konkurencji kilku wysokospecjalistycznych ośrodków stawki są wyższe. Dotyczy to zwłaszcza radiologów, chirurgów, anestezjologów.
Ile to będzie kosztować?
Już w ubiegłym roku wprowadzane w ten sposób podwyżki wprowadziły ogromne zamieszanie, zwłaszcza w borykających się z trudnościami finansowymi szpitalach powiatowych. Ich dyrektorzy wskazywali, że pieniądze z NFZ nie pokrywają wydatków na pensje i wzrostu cen wynikających z inflacji. Ostatecznie jednak niemalże wszystkie placówki zrealizowały ustawowy obowiązek.
- Kolejny rok rosną kwoty, przekazywane na podwyższanie pensji pracowników - przyznaje dr Jędrzejczyk. -. Obecnie, wskutek wcześniejszych odgórnych regulacji płacowych z 2022 roku, placówki podległe Urzędowi Marszałkowskiemu wydają na ten cel o 86 milionów zł więcej, niż w analogicznym okresie roku poprzedniego.
Na miesiąc przed wprowadzeniem tegorocznych podwyżek nie ma jednak szczegółowych wyliczeń kosztów przez NFZ czy Ministerstwo Zdrowia. Jak podaje rynekzdrowia.pl mogą one zostać przedstawione dopiero 5 czerwca na posiedzeniu prezydium trójstronnego zespołu ds. ochrony zdrowia.
Podwyżka płacy minimalnej jest dźwignią, która zadziałała także wobec pracowników kontraktowych. Jeśli jest więcej dochodu na etacie, trzeba podnieść stawki na kontrakcie. Inaczej pielęgniarki przejdą na etat i wtedy powstanie potężna luka kadrowa. Potracą pielęgniarki m.in. DPS-y. A pielęgniarek dalej brakuje. Choć coraz więcej osób przychodzi do zawodu,to na emerytury odchodzi jeszcze więcej. Już teraz są oddziały składające się jedynie z pracujących emerytek.
Anna Czarnecka / Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku
W Departamencie Zdrowia pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego słyszę, że szpitale aktualizują dane na okrągło. Zwłaszcza, że zatrudnienie w ostatnim czasie wzrosło. Obecnie, na koniec II kwartału w podmiotach leczniczych, podległych samorządowi województwa pracuje 12 850 pracowników. Na ponad 12 tys. pracowników mniejszość - około 20 proc. stanowią lekarze, 35 proc. pielęgniarki, rośnie też znacząco liczba ratowników medycznych, fizjoterapeutów, techników medycznych czy psychologów. Jednak dokładna kalkulacja o ile od lipca br. wzrosną wydatki szpitali na płace jest wciąż jeszcze niemożliwa, choćby ze względu na znacznie bardziej płynną sytuację związaną z wysoką inflacją. Dlatego dane będą gotowe w pierwszej połowie czerwca.
Tak czy inaczej resort zdrowia deklaruje, że do szpitali, zwłaszcza powiatowych trafi więcej pieniędzy. - Zrekompensujemy wzrost wynagrodzeń minimalnych, ale chcemy, żeby rosły też pozostałe wynagrodzenia. Naszym celem jest pokrycie finansowe inflacji oraz działania w obszarze ryczałtu - stwierdził minister Adam Niedzielski, obiecując na ten cel 14 mld zł.
Czy pieniądze z resortu zdrowia zrekompensują te wydatki?
- Mam nadzieję, że tak - mówi szef Departamentu Zdrowia UM. - Wbrew pozorom, przy wspomnianej wysokiej skali inflacji, nie powinno być problemów. Poprzednie minimalne wynagrodzenie, które zostało w ub. r. wprowadzone, nie antycypowało tego zjawiska. Im wyższa inflacja, tym większe składki wpływały do NFZ. Podkreślić jednak należy, że realna siła nabywcza w ochronie zdrowia, podobnie jak w innych działach gospodarki oczywiście spada.
Napisz komentarz
Komentarze