Od kilku lat odtworzona figura Madonny, pokryta mozaiką podobnie jak oryginalny posąg, budzi zrozumiałe zainteresowanie zwiedzających zamek i przybywających do Malborka turystów. Doprowadzenie do odbudowy figury było zadaniem trudnym, w którym Fundacja Mater Dei odegrała dużą i pozytywną rolę.
- Kiedy powstawała nasza fundacja, w kościele zamkowym znajdowała się pusta blenda okienna, odtworzona w czasie odbudowy kościoła w latach 1964-1968. Liczne fragmenty rozbitej figury przechowywano w zbiorach muzeum, zostały zebrane na gruzowisku z inicjatywy Macieja Kilarskiego – wspominał Bernard Jesionowski, prezes zarządu fundacji. - Wbrew pozorom doprowadzenie do odtworzenia Madonny było trudnym zadaniem. Najpierw trzeba było uzyskać akceptację władz muzeum oraz środowiska naukowego, które wcale nie było w komplecie do tego projektu przekonane.
Od chwili zniszczenia w lutym 1945 roku, kiedy wschodnie mury zamku były ostrzeliwane z ciężkiej artylerii, fragmenty rozbitej figury jakby czekały na ich ponowne ożywienie. Długo przechowywano je w piwnicach pod Pałacem Wielkich Mistrzów, potem pod foliowym namiotem w jednej z fos zamkowych. Można powiedzieć, że oprowadzający turystów przewodnicy wciąż spoglądali na kawałki posągu, na pustą blendę okienną – w końcu pod auspicjami Koła Przewodników Zamkowych postanowiono powołać do życia Fundację Mater Dei. 9 września 2008 roku pojawił się pierwszy sygnał starań o odbudowę figury – w okiennej blendzie umieszczono baner z informacją o rozpoczętych działaniach. Wisiał tam do zimy z 2015 na 2016 rok. 30 marca 2016 w blendzie stała już odtworzona figura. Odsłonięcie nastąpiło 16 kwietnia.
Jak pracowała fundacja? Oczywiście podjęto zbiórkę pieniędzy. Ustawiano specjalne skarbonki, rozprowadzano cegiełki, przede wszystkim zaś promowano pomysł odbudowy posągu pod wspólnym hasłem „Przywróćmy wspólnie Malborską Madonnę”. 13 marca 2015 na rzecz Muzeum Zamkowego przekazano zebrane fundusze celem pokrycia części kosztów prac konserwatorskich. Było tego blisko 16 tysięcy euro oraz 160 tysięcy złotych. Sporo, lecz wszyscy zdawali sobie sprawę, że odtworzenie figury pokrytej mozaiką będzie kosztować znacznie więcej.
- Czy warto było? Odpowiedzią są entuzjastyczne opinie turystów, których oprowadzamy – stwierdził Krzysztof Sikora, prezes Koła Przewodników Zamkowych. - Madonna pobudza ich zainteresowanie zamkiem, historią, doceniają poprzez to wysiłek włożony przez konserwatorów w odbudowę całego zamku.
Janusz Trupinda, obecny dyrektor Muzeum Zamkowego zwraca uwagę na może niedostrzegany element pracy Fundacji Mater Dei – skierowanie uwagi malborczyków oraz turystów nie tylko na odbudowę Madonny, lecz odbudowę zniszczonego w czasie wojny kościoła zamkowego. Tym bardziej, że naukowcy długo toczyli dyskusje, czy ten zrujnowany kościół w ogóle odbudowywać i wcale nie było to przesądzone.
- W 2002 roku odbywało się duże międzynarodowe sympozjum naukowe i głosy za odbudową kościoła oraz figury, oraz przeciwko niej, rozkładały się dokładnie pół na pół – wspomina J. Trupinda. Wskazuje też na wielkie zasługi ówczesnego dyrektora muzeum Mariusza Mierzwińskiego, który podjął trudną decyzję o odbudowie i potrafił pozyskać na nią fundusze.
Malborska Madonna stoi w blendzie okna kościoła zamkowego i cieszy oczy turystów. Punkt widokowy przed dawną fosą, skąd najbliżej widać figurę, należy do najchętniej wykorzystywanych dla zrobienia pamiątkowego zdjęcia.
Fundacja Mater Dei zamyka swoją działalność. Dokumentację oraz tzw. środki trwałe przekazano do Muzeum Zamkowego i Muzeum Miasta Malborka. Nie brak opinii, że tworzący fundację ludzie wkrótce poszukają nowego celu, by wykorzystać nadal tkwiącą w nich pozytywną energię.
Napisz komentarz
Komentarze