W ostatnich dniach usłyszeliśmy wiele kosztownych dla budżetu państwa obietnic wyborczych. Jeśli nie pojawią się w publicznej kasie żadne nowe dochody czy oszczędności, wówczas koszt tych fruktów przełoży się na wyższy deficyt i dług publiczny.
Partia rządząca – PiS – zapowiedziała, że podwyższy świadczenia 500 plus do 800 zł, wprowadzi bezpłatne leki od 65 roku życia oraz dzieci i zniesie opłaty za korzystanie z autostrad. Ale nie wskazała źródeł finansowania tych obietnic. Analitycy PKO BP i mBanku niezależnie od siebie - jak podaje fakt.pl - oszacowali je 21 do 27 mld zł rocznie.
PiS składając te obietnice, na pół roku przed wyborami, chciał przykryć bezprecedensowy konflikt szefa MON z generałami o rosyjską rakietę, która wleciała na terytorium Polski i została pozostawiona sama sobie. Ale też chciał zapewnić sobie przewagę w sondażach, a potem zwycięstwo wyborcze.
Słuchając polityków warto też sprawdzić ich wiarygodność i rozliczyć z wcześniej złożonych obietnic. PiS wprowadził w życie swój sztandarowy program społeczny 500+ i 300+, obniżył wiek emerytalny, wybudował kanał żeglugowy na Mierzei Wiślanej. Ale kompletnie nie wypaliły inne ważne obietnice PiS.
Tymczasem Donald Tusk pokrzyżował im plany, bo zastosował polityczną kontrofensywę i zaproponował przyjęcie programu 800 plus nie od nowego roku, ale już teraz od 1 czerwca. W ten sposób – jak stwierdził – chce sprawdzić rzeczywiste intencje PiS.
Mam nadzieję, że uda się wprowadzić do kampanii także inne ważne dla wyborców tematy, takie jak: pomysły na poprawę systemu ochrony zdrowia, walkę z drożyzną i inflacją, sytuację w szkolnictwie, sądownictwie oraz – równie ważne – wzmocnienie pozycji Polski w UE i rychłe pozyskanie miliardów na KPO.
CZYTAJ TEŻ: Obietnice prezesa. Czy politykom PiS uda się wejść dwa razy do tej samej rzeki i kupić wyborców?
Słuchając polityków warto też sprawdzić ich wiarygodność i rozliczyć z wcześniej złożonych obietnic. PiS wprowadził w życie swój sztandarowy program społeczny 500+ i 300+, obniżył wiek emerytalny, wybudował kanał żeglugowy na Mierzei Wiślanej.
Ale kompletnie nie wypaliły inne ważne obietnice PiS. Program „Mieszkanie Plus” zakończył się fiaskiem. Nie będzie miliona samochodów elektrycznych. Nie udało się zreformować systemu sądownictwa. Zamiast tego mamy konflikt z UE, zablokowane środki z KPO i osłabioną pozycję Polski w UE. Nie udało się zlikwidować tzw. śmieciówek, ani obniżyć VAT-u z 23 do 22 proc., stworzyć gabinetów dentystycznych w szkołach, czy zbudować 100 obwodnic.
Upolityczniono wszystkie instytucje państwa i doprowadzono do całkowitego paraliżu Trybunału Konstytucyjnego. To wszystko wymaga naprawy. W demokratycznym państwie prawa jedyną drogą do zmiany tego stanu rzeczy jest udział w wyborach. Nie bądźmy obojętni.
Napisz komentarz
Komentarze