Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Nowa Jadłodzielnia na Starym Mieście w Tczewie już służy mieszkańcom

Przy ulicy Krótkiej 9-10 w Tczewie już działa Jadłodzielnia, czyli społeczna wymienialnia jedzenia! To druga tego typu inicjatywa w mieście. Miejsce utworzono na wniosek grupy nieformalnej w ramach projektu Fyrtel-Działamy. Fundacja To i Co powołała wraz z Jadłodzielnią instytucję "ratowników żywności" - to wolontariusze zaangażowani w to ważne przedsięwzięcie.
Nowa Jadłodzielnia na Starym Mieście w Tczewie już służy mieszkańcom

Autor: UM Tczew

Jadłodzielnia ma za zadanie zmniejszyć ilość marnowanego jedzenia, a także wesprzeć osoby w trudnej sytuacji finansowej bądź po prostu osoby, które chcą coś zjeść i jednocześnie uratować jedzenie, które by się zmarnowało.

- Polak rocznie marnuje 211 kg jedzenia - mówi Patrycja Topolska z Fundacji To i Co. - My chcemy pokazać ludziom, że jedzenie, które wyrzucają sklepy, czy też to, które w domu wyrzucamy, tak naprawdę w większości przypadków można uratować. Wystarczy, jak np. w przypadku chleba - namoczyć wodą - włożyć na chwilkę do piekarnika by mieć taki jak z piekarni. Chcemy pokazać ludziom, że niezależnie od statusu społecznego - czy to jest osoba pracująca w dużej korporacji czy osoba, która nigdzie nie pracuje, bądź też osoba, która jest bezdomna, każda z nich może skorzystać z tej Jadłodzielni. Każdy może coś do niej włożyć, każdy może coś z niej wziąć.

Jednym z wolontariuszy dbających o Jadłodzielnię jest Filip. To, między innymi on wnioskował o utworzenie tego miejsca.

- Zależało mi, żeby takie miejsce ruszyło w Tczewie - mówi Filip. - Mam nadzieję, że ludzie będą z niej korzystać. Że nie będą wyrzucać nadmiar jedzenia, tylko przyniosą je do Jadłodzielni żeby ktoś inny mógł z niego skorzystać. 


- Plus jest taki, że kiedyś Jadłodzielnia już stała na Starym Mieście (2021 roku - dop. red.) - dodaje Patrycja Topolska. - Niestety, nie była zawsze podłączona do prądu. Ludzie też nie za bardzo interesowali się, że lodówkę trzeba trzeba też od czasu do czasu umyć. Czy też chociaż zerknąć, czy jakieś jedzenie nie trzeba już z tej lodówki usunąć, bo na przykład pojawiła się pleśń. 

Jak zauważa pani Patrycja, aby nie marnowała się żywność powołano wolontariuszy żywności, to m.in. Filip, Nataniel, Nikola, Oskar oraz Kajetan.

- To oni dzielnie chodzą po Tczewie i przekazują ludziom takie przesłanie, że mogą coś oddać, czego u siebie już nie zjedzą, czy też żywność z kończącym się terminem przydatności ze sklepów, jaka zostałaby wyrzucona na śmietnik - mówi Patrycja Topolska. - Wyjaśniają, że jeżeli sami nie mają możliwości dostarczyć tych produktów do Jadłodzielni, to mogą nas powiadomić i sami ją odbierzemy. 

Przykłady uratowanej żywności pojawiły się podczas otwarcia Jadłodzielni.

- To rzeczy, które mamy do kanapek, które stoją na stole i w pudełkach są uratowaną żywnością - podkreśla pani Patrycja. - Miały trafić na śmietnik, gdyby ktoś ich nie kupił zostałyby wyrzucone, a są u nas i można z nich skorzystać. 

Patrycja Topolska przyznaje, że Fundacja przymierza się do ustawienia kolejnej Jadłodzielni, tym razem społeczna lodówka miałaby pojawić się na Suchostrzygach.

Przypomnijmy, jeżeli ktoś jeszcze chce się zaangażować i zostać wolontariuszką/wolontariuszem Jadłodzielni – powinien napisać do organizatorów i zarazem opiekunów jadłodzielni na adres [email protected] 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama