Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zgłosił wybuch, którego nie było. Okazało się, że... miał zły sen

Mężczyzna zaalarmował służby, że w jego domu wybuchła butla gazowa. Gdy policjanci i strażacy dotarli na miejsce, okazało się, że cała sytuacja mu się... najprawdopodobniej przyśniła. Wszystko tłumaczył wysoką gorączką. Funkcjonariusze sprawdzili 34-latka w systemach policyjnych i okazało się również, że jest on poszukiwany do odbycia kilkumiesięcznej kary więzienia.
Zgłosił wybuch, którego nie było. Okazało się, że... miał zły sen

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze | Zdjęcie ilustracyjne

Tuż po godzinie trzeciej w nocy służby ratunkowe otrzymały informacje o bardzo poważnym wybuchu butli gazowej w Myślimierzu (powiat bytowski). Na miejsce natychmiast pojechali policjanci i zastępy strażaków.

Gdy dotarli pod wskazany adres zauważyli, że nic się nie wydarzyło. Funkcjonariusze skontaktowali się ze zgłaszającym, który po chwili pojawił się na miejscu. Tłumaczył on mundurowym, że przez kilka dni miał wysoką gorączkę, która jak twierdził spowodowała, iż cała sytuacja mu się najprawdopodobniej przyśniła. Po przebudzeniu wybiegł z posesji i zadzwonił po pomoc.

Policjanci wylegitymowali 34-latka i okazało się, że jest on poszukiwany do odbycia kary 7 miesięcy pozbawienia wolności. Został zatrzymany i przewieziony do policyjnej celi i niedługo trafi do zakładu karnego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama