Brygadier Wojciech Wanat z Komendy Powiatowej PSP w Pruszczu Gdańskim poinformował nas, że zgłoszenie o chłopcu, który wpadł do szybu windowego, strażacy otrzymali we wtorek, 7 lutego około godz. 14. Natychmiast pojechali na miejsce.
Okazało się, że chłopcy jeździli na rowerach w przejściu podziemnym, znajdującym się na dworcu w Pszczółkach. Jest tam także winda. Trudno powiedzieć, z jakiego powodu w pewnym momencie otworzyły się jej drzwi. Czy może spowodowało to uderzenie kołami roweru, a może przyczyna była inna? Ale jeden z rowerzystów wpadł wówczas do szybu, kilka metrów w dół. Na szczęście, winda go nie przygniotła, bo nie pozwolił na to 40-centymetrowy bufor.
PRZECZYTAJ TEŻ: Piłkarz zasłabł podczas meczu w Gdańsku. Uratowali go strażacy
Strażacy po przyjeździe na miejsce zdarzenia nawiązali kontakt z chłopcem. 11-latek był dzielny. Nie spanikował. Odłączono prąd i próbowano hydraulicznie podnieść windę tak, żeby jej nie uszkodzić. Ten sposób jednak nie zadziałał. Dopiero kiedy dojechali pracownicy serwisu i podłączyli własne urządzenia, udało się windę podnieść do góry i wyciągnąć chłopca.
Po przebadaniu 11-latka przez Zespół Ratownictwa Medycznego, który nie wskazał, że wymaga on hospitalizacji, oddano chłopca pod opiekę rodzicom.
Napisz komentarz
Komentarze